Producenci zabawek ciągle tworzą gadżety zagrażające naszym pociechom. Niestety, informacje o niebezpieczeństwie zbyt późno docierają do rodziców. Zaledwie kilka dni temu na całym świecie wycofano ze sprzedaży ''Magiczne Koraliki Bindeez''. Okazało się, że część z nich zawiera substancje, z których wytwarzane są również tzw. pigułki gwałtu. W Australii do szpitala trafiło kilkoro dzieci, które lizały lub połknęły groźne paciorki. Bezpieczne czy nie? Rodzice, którzy wybierają w sklepach zabawki dla swoich pociech, wierzą, że są bezpieczne. Bo trudno wyobrazić sobie, że niepozorne lalki, wózeczki, rowerki, kredki albo farbki mogą być zagrożeniem. Teoretycznie wszystkie zabawki wprowadzane na rynek powinny mieć atesty potwierdzające ich bezpieczeństwo. Jednak w praktyce bywa różnie. Zabójcza Barbie Chyba jeszcze nigdy wcześniej firma Mattel, potentat świata zabawek, nie wycofywała tak dużo swoich produktów. Kilka miesięcy temu tylko w Polsce ze sklepowych półek zniknęło 165 tys. zabawek. Okazało się, że lalka Barbie w komplecie z psem i popularne zestawy Polly Pocket zawierały drobne magnesy, które mogą się urwać i doprowadzić do zadławienia. Mały chemik nie dla dzieci Przeprowadzane kontrole wykazały, że producenci, chcąc obniżać koszty, używają szkodliwych substancji. Wśród usuniętych zabawek były np. samochodziki pomalowane farbą zawierającą ołów. Szkodliwą farbą były pomalowane również drewniane zabawki wyprodukowane w Chinach. Kaleczą i duszą Ale wydaje się, że bezmyślność producentów zabawek czasami nie zna granic. Wymyślają i tworzą przedmioty, które mogłyby zagrażać dorosłym osobom, a nie tylko kilkulatkom. Wyprodukowali np. lalkę, którą dzieci mogły karmić. Niestety, zabawka była tak skonstruowana, że odgryzała palce swoim opiekunkom. Był też minihamak, który przy najmniejszym nawet ruchu dziecka, oplatał się wokół jego ciała i dusił malucha. Zyskał on nawet niechlubny przydomek ''dziecięcego kokonu śmierci''. Do sklepów trafiały też laleczki-tancerki, które obracając się wokół własnej osi i rozwijając skrzydełka, cięły nimi twarze i dłonie dzieci. Powrót do tradycji W sytuacji, gdy dzieci coraz częściej ulegają wypadkom bawiąc się lalkami, maskotkami i klockami, ich rodzice powinni zwracać większą uwagę kupując kolejne gadżety. Zabawki dla małych dzieci nie powinny zawierać drobnych elementów, które można oderwać i połknąć. Trzeba też uważać, żeby krawędzie rowerków i samochodzików nie były ostre. Również farby, którymi są pomalowane zabawki, nie powinny mieć intensywnego, gryzącego zapachu. I wydaje się, że w takiej sytuacji jedynym wyjściem jest wybieranie zabawek drewnianych i najlepiej niemalowanych. ANNA OLECH