Sławomir Piecuch swoją przygodę z kontrabasem rozpoczął w dębickiej Szkole Muzycznej w klasie Roberta Piękosia. Kontynuował ją w Liceum Muzycznym w Rzeszowie. Tam brał m.in. udział w kursach mistrzowskich organizowanych przez Polski Związek Kontrabasistów pod kierunkiem wybitnych instrumentalistów Thomasa Martina i Dawida Waltera. W maju 2008 roku ukończył studia w klasie kontrabasu Jerzego Tokarczyka w Akademii Muzycznej w Krakowie. Uczelnia dała mu możliwość uczestniczenia w wielu prestiżowych projektach muzycznych, organizowanych głównie przez prof. Adama Kaczyńskiego. To dzięki Kaczyńskiemu zetknął się z twórczością prof. Adama Walacińskiego, jednego z największych, obok Krzysztofa Pendereckiego i Zbigniewa Bujarskiego, kompozytorów krakowskich. W połowie września 2008 władze uczelni wytypowały Piecucha, żeby zagrał wraz z Martą Nagawiecką na 80 urodzinach profesora. Duet wykonał tam skomponowany 18 lat temu, a nigdy wcześniej nie grany publicznie utwór Walacińskiego Valsette a la Carte. Wykonanie tak spodobało się kompozytorowi, że zaproponował im, aby wykonali go raz jeszcze, tym razem w Warszawie przed Zarządem Głównym Kompozytorów Polskich. Tak dębicki muzyk znalazł się na koncercie Portrety Kompozytorów, obok największych polskich koncertujących muzyków klasycznych. Portrety Kompozytorów to cykl mający na celu przedstawianie sylwetek najbardziej znanych polskich twórców. Każdy z koncertów jest transmitowany na antenie programu II Polskiego Radia. Na deskach tej samej sceny wystąpili m.in. słynny polski oboista Tytus Wojnowicz, wiolonczeliści Tomasz Strahl i Andrzej Bauer, pianista Marek Szlezer czy kompozytorzy Agata Zubel i Bartosz Kowalski - Banasewicz. Sławomir Piecuch wraz z Martą Nagawiecką wykonał tam ponownie utwór Valsette a la Carte na kontrabas i wiolonczelę. Duet po swoim występie zebrał bardzo dobre recenzje. Szczególną uwagę zwracano na połączenie muzyki z grą aktorską Piecucha. - Możliwość zagrania dla tak znaczącej instytucji jaką jest Związek Kompozytorów Polskich był dla mnie olbrzymim wyróżnieniem - stwierdza Piecuch. - Grałem tam przed ludźmi, którzy są najważniejszymi osobistościami polskiej muzyki klasycznej. Ludźmi którzy są już żywymi legendami, a o ich dokonaniach uczą się studenci na wyższych uczelniach. Dotychczas dębicki muzyk poza występami solowymi grał w składzie Orkiestry Symfonicznej Akademii Muzycznej w Krakowie. Pozwoliło mu to występować pod batutą takich dyrygentów jak Krzysztof Penderecki, Gabriel Chmura, Tadeusz Strugała. W sferze jego zainteresowań poza klasyką, leży również jazz. Przede wszystkim jednak pasjonuje go muzyka współczesna. Piecuch szczególnie upodobał sobie eksperymenty w postaci łączenia jej z grą aktorską. Jego marzeniem jest znalezienie własnego charakterystycznego brzmienia i stylu gry, przy połączeniu różnych gatunków muzyki. Tomasz Ratuszniak