We wrześniowe popołudnie, kilka minut przed godz. 15, dyspozytorka pogotowia ratunkowego powiadomiła policję o wypadku drogowym w Jeżowem (Podkarpackie). Policjanci, którzy przybyli na miejsce wypadku, zastali przerażający widok. Obok doszczętnie zniszczonego samochodu leżały ciała trzech mężczyzn. Dwaj z nich 18- i 28-latek dawali oznaki życia. Trzeci, 39-letni mieszkaniec Jeżowego, był już martwy. Ranni natychmiast zostali przewiezieni do niżańskiego szpitala. Pobrano od nich także krew do badań na zawartość alkoholu w organizmie. Ich stan jest stabilny. - Oględziny miejsca wypadku wskazują na to, że auto wypadło na łuku drogi. Ze względu na to, że podczas przybycia policji żaden z uczestników nie znajdował się w pojeździe, funkcjonariusze ustalają, czy mężczyzna, który w wypadku poniósł śmierć na miejscu, faktycznie kierował samochodem - stwierdza Anna Kowalik-Środek, rzeczniczka niżańskiej Komendy Powiatowej Policji. - Nie wykluczamy, że przyczyną mogła być nadmierna prędkość. Pomimo że widoczne były ślady hamowania, wskaźnik prędkości w volkswagenie zatrzymał się na 96 km/h. Auto z potężną siłą uderzyło w betonowe ogrodzenie posesji, łamiąc kilka przęseł. Siła zderzenia z betonowym ogrodzeniem była tak duża, że wyrzuciła mężczyzn z pojazdu. Wyrwane z samochodu elementy leżały kilka metrów od pojazdu. Chłodnica znajdowała się w przydomowym ogródku po drugiej stronie drogi. Mężczyźni, kilka minut przed wypadkiem, byli widziani w centrum Jeżowego. Tam wsiedli do auta i jechali w stronę miejscowości Groble. Po przejechaniu zaledwie kilku kilometrów na łuku jezdni wypadli z drogi. dag Najczęstsze przyczyny wypadków - wymuszenie pierwszeństwa - nadmierna prędkość - nieuwaga kierowcy Do 8 wypadków drogowych, w których ucierpiało 13 osób, doszło w lipcu i sierpniu na terenie powiatu niżańskiego. Na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych.