Dyrektorka nie zgłosiła sprawy na policję, zdecydowała jedynie obniżyć nieznacznie chuliganom ocenę ze sprawowania. - Pod koniec kwietnia Arek* wrócił ze szkoły z siniakami na twarzy, żebrach i nogach. Miał spuchnięte jądra od kopniaków. Pytałam, co się stało. Mówił, że pobili go koledzy z klasy. Uciekł przed nimi do łazienki i tam go dopadli. Kilku go trzymało, a reszta kopała, biła po twarzy, pluła - opowiada roztrzęsiona matka trzynastolatka, która prosiła o anonimowość. Kilka dni później kilkunastu młodocianych chuliganów znowu dotkliwie pobiło chłopca. Wtedy wyszło na jaw, że znęcali się nad nim od dawna. Biegali za nim na każdej przerwie, szarpali, kopali, straszyli. Żeby tylko przeżyć przerwę - To była nagonka na mojego syna. On już sobie obmyślił strategię, jak się chować przed nimi. Pierwszy wybiegał z klasy na przerwę i stał przed pokojem nauczycielskim, bo tam czuł się bezpieczniej, albo siedział całą przerwę w klasie - wzdycha matka Arka. Zaszczuty i gnębiony przez kolegów Arek miał też kryjówkę w ubikacji. Wisiał w kabinie oparty rękami i nogami o ściany, żeby małoletni sadyści nie mogli go znaleźć. Chłopiec przez długi czas nie przyznawał się w domu do koszmaru. Coraz niechętnej chodził do szkoły, rano miał biegunkę i był roztrzęsiony. Po co od razu policja? - Po ostatnim pobiciu zgłosiłam sprawę dyrekcji. Usłyszałam od pani dyrektor, że żal jej Arka, ale tych chłopców też, bo oni traktowali to jako zabawę i większość z nich to wzorowi uczniowie. Na spotkaniu z rodzicami pani dyrektor dziękowała mi, że sprawy nie zgłosiłam na policję - opowiada zbulwersowana matka. - To nie jest dobry temat dla gazety. Wyrażenie "pobity dotkliwie" jest względne. Kara dla tych chłopców będzie bardzo dotkliwa. Większość z nich to wzorowi uczniowie i żaden z nich nie dostanie świadectwa z wyróżnieniem - tłumaczy Elżbieta Dmitrowska-Kaduk, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 w Leżajsku. Gdy zapytaliśmy czy chuligani, którzy znęcali się nad Arkiem dostaną najniższe - naganne zachowanie, dowiedzieliśmy się, że część prześladowców może nawet otrzymać ocenę dobrą, taką samą jak Arek. Bo, zdaniem pani dyrektor, zgodnie z regulaminem szkoły, uczeń ma szansę na poprawę nawet po tak bulwersujących czynach chuligańskich, jakich dopuścili się oprawcy Arka. Autor: URSZULA PASIECZNA *Imię chłopca zostało zmienione