Do celu pątnicy dojdą 13 sierpnia przed południem, po 10 dniach wędrówki i po pokonaniu około 300 kilometrów. Jak powiedział rzecznik rzeszowskiej pielgrzymki, ks. Władysław Jagustyn pielgrzymka wędruje w intencji rodzin i poszanowania życia, a także z prośbą do Boga, aby uchronił świat od klęsk żywiołowych. Pielgrzymi idą też w prywatnych intencjach - dziękują za zdaną maturę, proszą o zdrowie dla bliskich, wiarę i pracę. - Będziemy też modlić się w intencji Ojca Świętego, Kościoła i Ojczyzny - powiedział Jagustyn, który wędruje z rzeszowską pielgrzymką po raz 34., czyli od początku jej powstania. Scenariusz corocznych pielgrzymek jest podobny: trzeciego dnia wędrówki w Małcu koło Szczucina (woj. małopolskie) odbędzie się nabożeństwo za ojczyznę, a w przeddzień wejścia na Jasną Górę, podczas nabożeństwa pojednania, tzw. przeprośki, podczas których pątnicy będą się wzajemnie przepraszać. Pątnicy wędrują w 13 grupach, noszących imiona świętych i błogosławionych. Grupy liczą od 100 do 150 osób. Najliczniejsza jest zazwyczaj grupa św. Stanisława, w której idzie najwięcej studentów. Rzeszowska pielgrzymka ma do pokonania około 300 kilometrów. Na trasie o ich bezpieczeństwo i zdrowie zadba służba porządkowa oraz pielęgniarki i lekarze. Opiekę duchową zapewni około stu księży i kleryków, w tym biskup pomocniczy ks. Edward Białogłowski, weteran rzeszowskiej pielgrzymki. Wśród pielgrzymów jest także młoda para, która wzięła ślub podczas porannej mszy świętej, tradycyjnie rozpoczynającej pielgrzymkę. Młodzi małżonkowie wyruszyli z Rzeszowa w ślubnych strojach, które na trasie zamienią na wygodny ubiór. Ponownie założą je dopiero przed wejściem na Jasną Górę. Rzeszowska pielgrzymka na trasie korzysta z gościnności mieszkańców mijanych wsi, którzy w porze obiadu częstują pątników zupami, ciastami, a wieczorem zapraszają na noclegi do swoich gospodarstw. Organizatorzy zapewniają codziennie chleb i herbatę.