Jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego W Tarnobrzegu Józef Dyl, sąd uniewinnił natomiast Eugeniusza M. od zarzutu wydania polecenia zabójstwa jednego z opozycjonistów. Wyrok nie jest prawomocny. Oskarżony zapowiedział apelację. Utrzymuje, że jest niewinny. Prokurator natomiast podejmie decyzję w sprawie odwołania od wyroku po otrzymaniu jego pisemnego uzasadnienia. Ze względu na zarzut polecenia zabójstwa oskarżenie wnioskowało o 25 lat pozbawienia wolności. Instytut Pamięci Narodowej oskarżył Eugeniusza M. o wydanie polecenia zabójstwa Jana Szwedo (został zastrzelony), zaangażowanego wspólnie z bratem w działalność konspiracyjną. Do ich grupy należało kilkadziesiąt osób, działali w rejonie Stalowej Woli i Tarnobrzega. Jednak sąd uniewinnił M. od tego zarzutu z powodu braku dowodów. Uznał go natomiast winnym wydawania poleceń podwładnym bezprawnego zatrzymania 22 osób przed wyborami w październiku 1950 roku. Chodziło głównie o zastraszanie, stworzenie atmosfery zagrożenia oraz uniemożliwienie głosowania - wyjaśnił Dyl. M. jest także winny - według sądu - niedopełnienia obowiązków poprzez brak nadzoru nad podwładnymi, w wyniku czego torturowali oni i znęcali się psychicznie i fizycznie nad zatrzymanymi. Lista pokrzywdzonych - według IPN - liczy ponad sto osób. Eugeniusz M. w latach 1950 - 53 był zastępcą szefa, a później szefem Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Tarnobrzegu. Według oskarżenia, za czasów, gdy M. był zastępcą i szefem UB w Tarnobrzegu, jego podwładni torturowali więźniów, wbijając im szpilki pod paznokcie, wybijając zęby. Mieli też bić pałkami, kopać, przetrzymywać nagich aresztowanych w piwnicznych celach bez pryczy, do których wlewano wodę. Eugeniusz M. obecnie ma 86 lat. Przed odejściem na emeryturę pracował w stopniu majora w Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Rzeszowie. Jest prezesem podkarpackiego oddziału Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę.