Uniewinnił go natomiast, podobnie jak Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu w grudniu ub. roku - od zarzutu wydania polecenia zabójstwa jednego z opozycjonistów. Wyrok jest prawomocny. Jest to w zasadniczej części wyrok taki sam, jaki wydał sąd I instancji. Sędzia Piotr Moskwa uzasadniając orzeczenie mówił, że apelacja obrońcy oskarżonego jak i prokuratora z IPN były w większości bezzasadne, a zgromadzony materiał dowodowy pozwalał na przypisanie oskarżonemu tych wszystkich czynów, za które został skazany. Oskarżony utrzymywał we wtorek przed sądem, że jest niewinny. Instytut Pamięci Narodowej oskarżył Eugeniusza M. o wydanie polecenia zabójstwa Jana Szwedo (został zastrzelony), zaangażowanego wspólnie z bratem w działalność konspiracyjną. Do ich grupy należało kilkadziesiąt osób, działali w rejonie Stalowej Woli i Tarnobrzega. Jednak sąd uniewinnił go od tego zarzutu, z powodu braku dowodów. Uznał go natomiast winnym niedopełnienia obowiązków poprzez brak nadzoru nad podwładnymi, w wyniku czego torturowali oni i znęcali się psychicznie i fizycznie nad zatrzymanymi. M. - według sądu - wydawał też podwładnym polecenia bezprawnego zatrzymania 22 osób przed wyborami w październiku 1950 roku. Chodziło głównie o zastraszanie, stworzenie atmosfery zagrożenia oraz uniemożliwienie głosowania. Lista pokrzywdzonych - według IPN - liczy ponad sto osób. Eugeniusz M. w latach 1950 - 53 był zastępcą szefa, a później szefem Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Tarnobrzegu (PUBP). Według oskarżenia za czasów, gdy M. był zastępcą i szefem UB w Tarnobrzegu, jego podwładni torturowali więźniów, wbijając im szpilki pod paznokcie, wybijając zęby. Mieli też bić pałkami, kopać, przetrzymywać nagich aresztowanych w piwnicznych celach bez pryczy, do których wlewano wodę. Eugeniusz M. obecnie ma 87 lat. Przed odejściem na emeryturę, pracował w stopniu majora w Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Rzeszowie. Przez wiele lat był prezesem podkarpackiego oddziału Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę.