Nieoficjalnie dziennikarz PAP dowiedział się, że badane jest, czy żołnierze mogli zatruć się spalinami. Zdarzenie bada Żandarmeria Wojskowa oraz komisja powołana przez dowódcę brygady. "W trakcie ćwiczeń poligonowych utracono łączność z załogą jednego z czołgów. Żołnierze z innego wozu pobiegli sprawdzić, co się wydarzyło. Okazało się, że załoga potrzebuje pomocy medycznej. Zaraz potem poszkodowani zostali przewiezieni do szpitali w Nowej Dębie i Rzeszowie" - powiedział PAP rzecznik 21. BSP kpt. Konrad Radzik. Dwóch żołnierzy czuje się już dobrze, choć nadal jest na obserwacji. "Natomiast trzeci żołnierz jest utrzymywany w śpiączce farmakologicznej, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo"- dodał kpt. Radzik. Według niego, poszkodowani nie mieli żadnych obrażeń fizycznych lub ran. O wypadku zostały powiadomione rodziny. Poszkodowanych odwiedził w środę dowódca 21. BSP.