Jak poinformował Bartosz Wilk z zespołu prasowego podkarpackiej policji, sprawa miała swój początek przed rokiem. - Na początku lipca ubiegłego roku policjanci otrzymali informację o tym, że w maju w mieleckim oddziale jednego z banków, mogło dojść do wyłudzenia kredytu. Informacja ta potwierdziła się. Funkcjonariusze ustalili, że przedstawiciel spółki z siedzibą w Tarnowie wyłudził kredyt w wysokości 500 tys. zł. Pieniądze miały być wykorzystane na zakup dwóch maszyn budowlanych do budowy autostrady - dodał. Okazało się, zaznaczył Wilk, że to nie jedyne oszustwo, którego dopuścił się przedstawiciel tej spółki. - W toku śledztwa wyszło na jaw, że na początku ubiegłego roku spółkę z branży budowlanej z Tarnowa przejęli nowi właściciele, którzy rozpoczęli przestępczą działalność. Wykorzystywali historię spółki i branżę w której funkcjonowała. Ubiegając się o kredyty przedstawiali fałszywą dokumentację, świadczącą o jej dobrej kondycji finansowej - powiedział. Od lutego ubiegłego roku do maja 2011 r. w siedmiu towarzystwach leasingowych w Krakowie, Tarnowie i Warszawie właściciele wyłudzili w ten sposób 9 luksusowych samochodów, a także maszynę do robót ziemnych, o wartości 348 tys. zł. Łączna wartość wszystkich wyłudzonych kredytów to ponad 2,4 mln zł. Policjanci ustalili, że pełnomocnikiem spółki jest 52-letni mężczyzna, zameldowany w Łodzi. - Okazało się, że człowiek ten może mieszkać we Lwowie na Ukrainie. Najprawdopodobniej właśnie tam trafiały wyłudzone samochody i maszyny budowlane. W czerwcu uzyskaliśmy informację, że mężczyzna może pojawić się w Łodzi - dodał Wilk. 52-latek został zatrzymany w ub. tygodniu w budynku łódzkiego sądu. Policjanci zabezpieczyli przy mężczyźnie dokumentację finansową, telefony komórkowe i karty sim. Sąd w Tarnobrzegu aresztował go na trzy miesiące. Mężczyźnie, który był już wcześniej karany za podobne czyny, grozi nawet do 15 lat pozbawienia wolności.