Gdyby w wyborach na prezydenta Rzeszowa doszło do drugiej tury, praktycznie na pewno znalazłby się w niej popierany przez KO, Polskę 2050, Lewicę i PSL Konrad Fijołek. "Kandydat opozycji wyraźnie wygrałby z każdym z możliwych kontrkandydatów" - wskazano na stronie radia Zet. Wojewoda i wiceminister Gdybyśmy w II turze byli świadkami pojedynku Fijołek-Leniart, to zakończyłby się on rezultatem 57,7 proc. do 31,7 proc. dla tego pierwszego. 4,3 proc. ankietowanych nie wiedziałoby na kogo głosować, a 6,3 proc. nie wzięłoby udziału w głosowaniu. "Gdyby Fijołek zmierzył się z Marcinem Warchołem (wiceministrem sprawiedliwości - red.), wówczas zwyciężyłby w stosunku 55,1 proc. do 31,1 proc. 8 proc. respondentów nie wskazało żadnego z kandydatów, a 5,9 proc. zadeklarowało, że nie poszłoby do urn" - czytamy. Największa przewaga Jeszcze większą przewagę Fijołek uzyskałby w pojedynku z posłem Konfederacji Grzegorzem Braunem. Kandydat opozycji mógłby liczyć na poparcie 60,1 proc. badanych, z kolei Braun - na 16,1 proc. 10 proc. odpowiedziało "nie wiem/trudno powiedzieć", za to aż 16,8 proc. ankietowanych odmówiłoby uczestnictwa w II turze. Sondaż został przeprowadzony na zlecenie radia Zet przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS 2 czerwca na grupie 1000 mieszkańców Rzeszowa. Planowane pierwotnie w Rzeszowie na 9 maja wybory prezydenta miasta w związku z pandemią pod koniec kwietnia przesunięto na 13 czerwca. Podobna decyzja dotyczyła także 10 innych miejscowości, gdzie również w najbliższą niedzielę odbędą się przedterminowe wybory. Ewentualna druga tura odbędzie się 27 czerwca.