Głosowanie rozpocznie się w niedzielę o godz. 6 rano i potrwa do godz. 20. Uprawnionych do głosowania jest ponad 700 tys. osób. Okręg wyborczy nr 21 obejmuje powiaty: bieszczadzki, brzozowski, jarosławski, jasielski, krośnieński, leski, lubaczowski, przemyski, przeworski, sanocki oraz miast na prawach powiatu: Krosno, Przemyśl. W wyborach oprócz reprezentantów głównych ugrupowań politycznych startują także m.in. politycy będący jeszcze niedawno na pierwszych stronach gazet, obecnie będący na marginesie głównego nurtu życia politycznego. Startują osoby związane z Podkarpaciem, jak też pochodzące nawet z odległych regionów Polski. Prawo i Sprawiedliwość wystawiło w tych wyborach posła Stanisława Zająca, który tradycyjnie startując w tym okręgu otrzymuje wysokie poparcie (w wyborach 2007 r. - prawie 33 tys. głosów). Platforma Obywatelska postawił na radnego i lekarza Macieja Lewickiego, a SLD na przedsiębiorcę Wacława Posadzkiego (SLD). Wśród kandydatów jest też b. polityk PiS, b. marszałek Sejmu, obecnie lider Prawicy Rzeczpospolitej Marek Jurek, który w ostatnich wyborach startował do Senatu z Piotrkowa Trybunalskiego, ale w 2001 r. dostał się do Sejmu z listy PiS w Rzeszowie; szef Samoobrony Andrzej Lepper startujący zwykle w swoim okręgu w woj. zachodniopomorskim oraz łódzki polityk, b. wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski z Ligi Polskich Rodzin. O mandat krośnieńskiego senatora ubiegają się także Jerzy Wróbel (Polska Partia Pracy), prawnik Stanisław Sagan (KW Stronnictwo Demokratyczne), jeden z przywódców strajków rolniczych w Rzeszowie w 1981 r. Jan Kułaj (KW Partii Demokratycznej-demokraci.pl ), b. poseł Zygmunt Wrzodak ("Kongres Polski"), b. poseł i detektyw Krzysztof Rutkowski (KWW Krzysztofa Rutkowskiego), b. poseł SLD Tadeusz Kaleniecki (KW Polskiej Lewicy). W trakcie kampanii z kandydowania zrezygnowała b. posłanka i b. liderka podkarpackich struktur Samoobrony Maria Zbyrowska. Zaapelowała o poparcie kandydata PiS. Kampania wyborcza, która poprzedziła niedzielne wybory była niespodziewanie intensywna. W tym czasie Podkarpacie odwiedzili zarówno prezydent Lech Kaczyński jak i premier Donald Tusk, marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, ministrowie obecnego i poprzedniego rządu, prezes PiS Jarosław Kaczyński, liderzy Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorz Napieralski i Wojciech Olejniczak. 1 czerwca na Podkarpaciu przebywali zarówno prezydent jak i premier. Lech Kaczyński z żoną Marią spotkali się z dziećmi na dziedzińcu dworku Marii Konopnickiej w Żarnowcu k. Krosna. Po tym spotkaniu prezydencka para gościła u Stanisława Zająca w Jaśle. W tym samym czasie Donald Tusk zwiedził m.in. kompleks sportowy w Izdebkach, który powstał w ramach programu "Moje boisko - Orlik 2012", w Przemyślu spotkał się z licealistami, a w Jarosławiu ze studentami tamtejszej uczelni. Prezydent powtórnie przybył na Podkarpacie 17 czerwca. Odwiedził wówczas Przemyśl, gdzie odsłonił tablicę upamiętniającą 100-lecie powstania Związku Walki Czynnej oraz odznaczył 20 osób, głównie kombatantów II wojny światowej. Podczas wizyty towarzyszyli mu m.in. posłowie PiS oraz Stanisław Zając. PiS do głosowania na swojego kandydata namawiało na spotkaniach wyborczych oraz w ramach akcji "Dni otwarte PiS", podczas której kilkudziesięciu parlamentarzystów tej partii na rynkach miast powiatowych rozmawiało z wyborcami, odbierało od nich interwencje, udzielało porad i wskazywało na swojego kandydata w wyborach. Platforma Obywatelska przekonywała do swego kandydata głównie na spotkaniach wyborczych. Ważnym elementem kampanii Platformy były wizyty premiera i ministrów w regionie. Poseł PO Jarosław Gowin podkreśla, że dla Platformy ma duże znaczenie to, żeby na Podkarpaciu - które dla PO było zawsze trudnym regionem - podjąć walkę z bardzo mocnym kandydatem PiS. Marek Jurek kampanię PiS i PO nazwał "nalotami dywanowymi polityków z całej Polski". W jego ocenie, jest "to kpina z uczciwych reguł kampanii wyborczej". Głównym wątkiem kampanii była polityka regionalna. Rada Polityczna PiS, która 7 czerwca obradowała w Krośnie, oceniła że decyzje obecnego rządu "w sposób drastyczny" podważają zasady polityki spójności UE i jednocześnie "radykalnie odrzucają program działań zmierzający do wyrównania szans poszczególnych regionów naszego kraju". W przyjętej uchwale podkreślono, że obecny rząd pozbawił okręg, gdzie odbywają się wybory projektów inwestycyjnych na kwotę 530 mln euro. Rada Polityczna PiS uznała też, że "sposób rozdzielania funduszy europejskich, jaki został przyjęty przez rząd Donalda Tuska, podważa konstytucyjną zasadę równości obywateli i prowadzi do marginalizacji społecznej i gospodarczej ziem wschodnich RP, a w szczególności terenów dawnych województw przemyskiego i krośnieńskiego". Zarzuty odpierali politycy PO, m.in. marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. -Toczy się kampania oskarżeń, że podobno Podkarpacie jest karane przez obecny rząd i UE. Mam nadzieję, że nikt temu wiary nie da - powiedział marszałek podczas konferencji prasowej w Krośnie. - Poprzednia ekipa spisała pobożne życzenia, a nic nie załatwiła. Pobożne życzenia były spisywane, bo szły wybory - mówił.