To słowa Andrzeja Nogi, ordynatora chirurgii w SP ZOZ Kolbuszowa, które upublicznił Krzysztof Lenart - niepokorny medyk, który leczy swych pacjentów pijawkami. Jak już informowaliśmy, Krzysztof Lenart, chirurgortopeda z SP ZOZ Kolbuszowa m.in. za leczenie pijawkami został przeniesiony ze swego oddziału do poradni ortopedycznej. Danie czasu czy śmierć zawodową? - Głównym powodem takiej decyzji było danie czasu panu doktorowi Lenartowi, aby zrozumiał, że nie jest świętą krową - tłumaczył Zbigniew Strzelczyk, dyrektor SP ZOZ. - To dla mnie śmierć zawodowa - żali się Lenart, dodając, że sprawa z pijawkami była tylko pretekstem, żeby mu dokuczyć. Lekarz twierdzi, że decyzja o jego przeniesieniu była efektem presji, jaką na Andrzeju Nodze, ordynatorze chirurgii, wywierają: Zbigniew Strzelczyk dyrektor SP ZOZ i Józef Kardyś - starosta kolbuszowski. Dowodem na to jest zapis rozmowy telefonicznej między nim a ordynatorem jego oddziału, który mówi m.in. - Nie wolno mi było dopuścić cię do dyżuru. Takie miałem zalecenia. Starosta powiedział: wypier... go z roboty, koniec tych awantur. Nagranie nie pozostawia złudzeń. To głos ordynatora Nogi. On sam jest wstrząśnięty faktem, że Lenart upublicznił ich prywatną rozmowę. Z kolei starosta Kardyś kategorycznie zaprzecza, jakoby miał powiedzieć o "wypier..." lekarza z pracy. Zapytaliśmy go o rzekomy układ między nim a dyrektorem SP ZOZ, o którym wspomina Lenart. - Ten układ tylko i wyłącznie wynika z przepisów prawa - odpowiada Kardyś. - Jako starosta jestem przewodniczącym organu założycielskiego dla SP ZOZ, którego dyrektorem jest pan Strzelczyk. Innego układu nie ma. Nigdy nie powiedziałem, że w szpitalu wszystko jest super. Nigdy też nie mówiłem, że będę wspierał jego dyrekcję we wszystkich jej działaniach. Jeśli coś mi się nie podoba, to mówię o tym wprost - przekonuje starosta. Autor: Paweł Galek