Skutkiem tego są nie wykryte, poważne schorzenia. W sierpniu trójka dzieci z Kolbuszowej w bardzo złym stanie trafiła do Rzeszowa. Dyrektor szpitala odpiera zarzuty. - To jakieś nieporozumienie. Jesteśmy szpitalem o I stopniu referencyjności (rodzą u nas kobiety bez powikłań, z donoszonymi ciążami) i nie ma potrzeby zatrudniania pediatry na oddziale położniczym. Rocznie mamy 500 - 550 porodów - mówi Zbigniew Strzelczyk, dyrektor szpitala Powiatowego w Kolbuszowej. - Tym bardziej, że mamy oddział pediatryczny, a na nim zatrudnionych 4 lekarzy specjalistów, więc z konsultacjami nie ma żadnego problemu. Ale, zmuszony zaistniałą sytuacją na oddziale położniczo- ginekologicznym zatrudnię też lekarza, przynajmniej na część etatu. Zdaniem dyrektora taki system opieki jest wystarczający. Uważa wręcz, że doświadczona położna potrafi wykryć u dziecka wszystko to co może zdiagnozować lekarz, szczególnie mało doświadczony. Według NFZ szpital już teraz spełnia wszystkie wymagane przez prawo warunki. Anna Moraniec amoraniec@pressmedia.com.pl