Powodem jest brak celników na przejściach. Jak poinformowała rzeczniczka Izby Celnej w Przemyślu Małgorzata Eisenberger-Blacharska, w Korczowej do pracy przyszedł tylko kierownik zmiany, a w Medyce jest tylko trzech funkcjonariuszy. W normalnych warunkach na tych przejściach jest około 20 celników na zmianie. Pozostali wzięli urlopy na żądanie lub są na zwolnieniach lekarskich. Z powodu braku kadry nie można też przesunąć funkcjonariuszy z innych punktów. - W tej chwili kolejki oczekujących na odprawy samochodów ciężarowych w Korczowej przekroczyły już 7 kilometrów, a czas oczekiwania to doba. Trochę krócej czeka się w Medyce, ale sytuacja nie ulegnie raczej poprawie, bo podróżni nie są odprawiani, czyli kolejka się jeszcze wydłuży - powiedziała Eisenberger-Blacharska. Nieco lepsza sytuacja jest na przejściu samochodów osobowych w Krościenku. Tam odo pracy przyszło czterech funkcjonariuszy. - Już ustawiła się kolejka około 20 busów towarowych. Celnicy w miarę możliwości będą odprawiać podróżnych - zapewniła Eisenberger- Blacharska. Nie stawili się także funkcjonariusze obsługujący port lotniczy w Jasionce koło Rzeszowa. Jednak, jak zapewniła rzeczniczka Izby Celnej, podróżni odlatujący do USA nie ucierpią, ponieważ ich bagaże zostaną odprawione w Warszawie. Celnicy protestują od 11 października ub.r. Domagają się m.in. podwyżki wynagrodzeń o 1500 zł, wprowadzenia dla funkcjonariuszy celnych uprawnień emerytalnych służb mundurowych, zapewnienia pełnej restytucji uprawnień funkcjonariuszy celnych przywracanych do służby celnej oraz zapewnienia właściwej ochrony prawnej przy wykonywaniu obowiązków służbowych. Początkujący celnik zarabia 1,2 tys. zł netto i przez 3 lata, w czasie trwania służby przygotowawczej, nie może liczyć na podwyżkę. Pensja zasadnicza wynosi średnio 1,7-2 tys. zł netto.