Na szczęście dziewczyna miała na tyle odporny organizm, że o własnych siłach wyszła z domu "kolegi" i być może uniknęła nieszczęścia. We wtorkowy (13 maja) wieczór 16-latka udała się do domu dopiero co poznanego 22-letniego Dominika M. Mężczyzna zaproponował jej kawę. Kiedy dziewczyna wyraziła zgodę, po kryjomu wrzucił do filiżanki silnie pobudzający narkotyk, jakim jest ecstasy. Amfetamina z "opóźnionym zapłonem" Po wypiciu kawy z "dopalaczem" - nic nie podejrzewając - mielczanka wróciła do domu. Wkrótce jednak narkotyk zaczął swe "działanie". Dziewczyna poczuła się na tyle źle, że trafiła na szpitalną Izbę Przyjęć. Na podstawie badań krwi i moczu, medycy wykryli w jej organizmie amfetaminę. Jak się potem okazało, była to pochodna zaserwowanej w kawie ecstasy. Natychmiast zawiadomiono policję. Dla seksu, czy żartu? - Policjanci szybko ustalili i zatrzymali 22-letniego Dominika M. - relacjonuje asp. sztab. Wiesław Kluk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mielcu. - W trakcie przesłuchania mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu. Żeby było mało, w jego mieszkaniu znaleziono tabletki ecstasy. Za posiadanie narkotyku oraz podanie go osobie nieletniej, grozi mu do pięciu lat więzienia - mówi Wiesław Kluk. Paweł Galek Asp. sztab. Wiesław Kluk, KPP Mielec: - Przykład z Mielca ściśle koreluje z akcją "Pilnuj Drinka", która kierowana jest głównie do młodych ludzi. Osoby te mogą stać się ofiarami dodania do ich napojów substancji psychoaktywnych, które powodują utratę świadomości, i w konsekwencji: gwałtu, rozboju, kradzieży, a nawet w przypadku przedawkowania śmierci.