Obok bloku 1B, między pływami chodnika - jak gdyby nigdy nic - pełzał sobie... półmetrowy wąż z Ameryki Środkowej - Lancetogłów mleczny. O niecodziennym znalezisku mieszkańcy poinformowali funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej, którzy wraz ze strażnikami miejskimi udali się we wskazane miejsce. - Dotąd nie ustaliśmy, w jaki sposób ten wąż znalazł na ulicach naszego miasta - mówi Super Nowościom Sylwester Bieszczad, komendant Straży Miejskiej w Dębicy. - W swej wieloletniej karierze pierwszy raz zetknąłem się z tak niecodziennym przypadkiem. Niemniej jednak, zachowaliśmy zimną krew. Jeden ze strażaków, który miał na sobie ochronny mundur i rękawice, schwytał gada i schował go do specjalnego worka - dodaje. Mimo wielu prób, strażnikom nie udało się ustalić tożsamości właściciela węża. - Dlatego też, skonsultowali się z pracownikami Wydziału Infrastruktury dębickiego ratusza, którzy zajmują się m.in. ochrona, przechowywanie i transport zwierząt. Dzień później znaleźli zaskrońca - Wspólnie ustaliliśmy, że umieścimy gada w sklepie zoologicznym przy ul. Rynek 11. Jego właścicielem jest Adam Kędzior, który jest znanym w Dębicy pasjonatem i hodowcą egzotycznych zwierząt - relacjonuje Sylwester Bieszczad. - Dzięki jego wiedzy, ustaliśmy, że jest to - pochodzący z Ameryki Środkowej - niejadowity Lancetogłów mleczny. Pan Kędzior zgodził się na przechowywanie węża do czasu, aż nie znajdzie się jego właściciel - zapewnia. Ale na tym nie koniec przygód dębiczan z wężami. - Dzień później w okolicach ul. Głowackiego znaleziono zaskrońca - dopowiada komendant Bieszczad. - Z nim nie było jednak większych kłopotów. Bez problemów schwytali go pracownicy tamtejszej poczty. Przypuszczam, że to pozostałość po powodzi, która niedawno nawiedziła nasze miasto. Lancetogłów mleczny Obejmuje około 25 podgatunków mocno zróżnicowanych pod względem ubarwienia i rozmiaru (60 cm. - 2 metry). Jego ojczyzną jest kontynent północno i środkowoamerykański. Jest aktywny nocą. Żywi się głównie: gryzoniami, płazami, małymi ptakami, jaszczurkami i... innymi wężami. Dla ludzi - na szczęście - jest niegroźny. Oryginalna nazwa węża wzięła się z faktu, że nierzadko można go spotkać w pobliżu obór, gdzie jest chłód i sprzyjające warunki do odpoczynku oraz polowania na gryzonie. W związku z tym, w tradycji ludowej utrwalił się mit, że gad ten żywi się mlekiem krów. Sylwester Bieszczad, komendant Straży Miejskiej w Dębicy: - Właściciela węża. prosimy o kontakt lub telefon pod nr 014 676-42-96. Jeśli się nie głosi, to o dalszych losach gada zadecydują władze miasta i najprawdopodobniej trafi on do ogrodu zoologicznego, bądź - jeśli będzie to możliwe - pozostanie w sklepie pana Kędziora. Paweł Galek