- Chodzi o kasę - tłumaczy bez ogródek pani sołtys jeden z przyłączonych do Leżajska wsi, nazywanej teraz Stare Miasto. Mamy tu na naszym terenie dwa zakłady: browar i Hortino. Chodzi o to, by zabrać gminie te zakłady, które są po prostu dojną krową - mówi pani sołtys. Stare Miasto walczy więc o to, aby nie być miastem. Gmina swoją decyzję tłumaczy tym, że przyłączone tereny są niezbędne - m.in. pod obwodnicę czy nowe fabryki, które mają tam powstać w ramach specjalnej strefy ekonomicznej. Z burmistrzem i mieszkańcami Leżajska rozmawiał reporter RMF Witold Odrobina. Posłuchaj jego relacji: