Popołudnie w centrum miasta. Atrakcyjna 20-latka rozdaje ulotki reklamowe. W pewnym momencie podchodzi do niej dwóch niewiele starszych mężczyzn i pyta o szczegóły promocji. O ile przedmiot rozmowy wydawał się być naturalny, o tyle propozycja "nie do odrzucenia", jaką złożyli jej kilka chwil później, napawała grozą. Pójdziesz, czy mam cię przekonać? Kobieta szybko zorientowała się, że obaj mężczyźni są pijani. Postanowiła nie zaogniać sprawy. Grzecznie odmówiła, gdy zaproponowali jej kawę u nich w mieszkaniu. Nie dawali za wygraną. Kolejna, tym razem stanowcza odmowa, rozzłościła nagabującego. Sięgnął do kurtki, wyjął i przeładował pistolet. 20-latka była przerażona... Szczęśliwy zbieg okoliczności W tym momencie do dwójki zaczepiających ją mężczyzn podszedł kolejny. Nie straciła zimnej krwi i wykorzystując moment ich nieuwagi, rzuciła się do ucieczki. Natychmiast zadzwoniła na policję. Dokładnie opisała wygląd sprawców, dzięki czemu patrol nie miał najmniejszych problemów z odnalezieniem "romantycznej" dwójki. Ukrywali się na 10. piętrze pobliskiego bloku. Areszt zamiast randki Przy 25-letnim mieszkańcu Stalowej Woli znaleziono pistolet gazowy. Jak ustalono, posiada go bezprawnie. Zatrzymany mężczyzna i jego 27-letni kolega byli pijani. Zachowywali się agresywnie i trafili do aresztu. Alkomat wykazał u obydwu u po 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Odpowiedzą za groźby karalne. Młodszy będzie sądzony również za nielegalne posiadanie broni gazowej. Piotr Pyrkosz