Strażacy odnaleźli zwęglone ciała wszystkich ofiar pożaru domu. W starym domu w Orzechówce koło Brzozowa mieszkało młode małżeństwo w wieku 29 i 31 lat z dwójką małych dzieci, 4-letnim i 8-miesięcznym. Po ugaszeniu pożaru strażakom udało się odnaleźć ciała jednego z rodziców i jednego dziecka. Natomiast ciał dwóch pozostałych ofiar nie było w miejscu, gdzie spodziewano się je odnaleźć. Poszukiwania trwały kilka godzin. - Ciała, prawdopodobnie matki i jednego z dzieci, odnaleźliśmy nie tam, gdzie spodziewaliśmy się, że będą. Wynika z tego, że próbowali się ratować. Drugie z dzieci odnaleźliśmy na szczątkach wersalki, a ojca w pokoju na podłodze - poinformował zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Brzozowie Jan Penar. Małżeństwo wynajmowało stary dom od swojego pracodawcy - właściciela hodowli kur. Dom z zewnątrz był otynkowany, natomiast wewnątrz ocieplały go płyty pilśniowe i łatwopalne materiały. - Dom stał trochę na uboczu i późno zauważono płomienie. Straży nie mogli wejść do środka, bo z budynku zrobiła się jedna wielka pochodnia - dodał Penar. W kilkugodzinnej akcji gaszenia pożaru i przeszukiwania zgliszczy brało udział około 40 strażaków Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Ciała czterech ofiar zabezpieczyła prokuratura. Dotychczas nie ustalono przyczyny pożaru. Na miejscu tragedii był rzeszowski reporter RMF Piotr Stabryła. Posłuchaj jego relacji: