Obiekt, który zajmuje 9 ha, jest bardzo urozmaicony. Przez jego środek przepływa strumyk, zaś stok, na którym stado ma paśnik, porośnięty jest wiekowymi jodłami. Drzewa są zabezpieczone siatką, by żubry nie odzierały ich z kory. Jeszcze przed oficjalnym otwarciem obiektu podczas długiego majowego weekendu zagrodę pokazową w Mucznem odwiedziło cztery tysiące osób. Oprócz wybiegu, gdzie można oglądać żubry, jest także niedostępna dla zwiedzających część zagrody. Przebywać tam mają zwierzęta, które przywieziono do aklimatyzacji i wypuszczenia na wolność. - Leśnicy chcą aby w trakcie kilkumiesięcznej kwarantanny przygotowały się do życia w bieszczadzkim lesie - poinformował rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek. Koszt całego przedsięwzięcia wyniósł prawie jeden milion złotych, z czego 85 proc. pochodzi ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Resztę przekazał Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Według najnowszych danych w Bieszczadach żyje 277 żubrów. Po ponad dwóch wiekach nieobecności, w 1963 r. w Bieszczady sprowadzono pierwsze żubry. Należą do rasy białowiesko-kaukaskiej. Są potomkami żubra z Kaukazu i samic bytujących w ogrodach zoologicznych i zwierzyńcach prywatnych. Aktualnie znajdują się one wyłącznie w Bieszczadach. W pozostałych ośrodkach w Polsce żyją żubry czystej linii białowieskiej.