Skandal i kompromitacja! Temperatury poniżej zera to codzienność w krośnieńskich autobusach. Okazuje się jednak, że nie w całym autobusie panuje taka lodówka. Kiedy pasażerom z zimna kostnieją ręce i nogi , w przyjemnym ciepełku jadą sobie kierowcy. Dziennikarze "Super Nowości" sprawdzili, jak reaguje słupek rtęci w całym autobusie, a jak u kierowcy. Byliśmy w szoku! Po przejechaniu kilku przystanków w zapchanym po brzegi autobusie nie byliśmy w stanie jechać dalej, gdyż zdrętwiały nam stopy i ręce. Temperatura spadła poniżej zera. To jednak nie koniec! W czasie jazdy przeszywał nas lodowaty wiatr wpadający przez nieszczelne drzwi i okna. U kierowcy natomiast było o kilka stopni cieplej. "Super Nowości" pytają: Czy szefostwo MKS w Krośnie nie widzi co się dzieje w ich autobusach? Czy pasażerowie długo jeszcze będą jeździć w lodowatych pojazdach MKS ? Starsi mieszkańcy Krosna są zbulwersowani tą sytuacją, zwłaszcza, że w ostatnim tygodniu przez warunki pogodowe wzrosła liczba pasażerów. - Jest zimno jak diabli! Najgorzej marzną nogi. Czy te autobusy nie mają żadnego ogrzewania? - pyta zbulwersowana Pani Janina (55l.) mieszkanka Krosna. Ogrzewanie jest. Problem w tym, że nikt go nie włącza. Kiedy zadzwoniliśmy w tej sprawie do Dyrektora Edwarda Wdowiarza z MKS w Krośnie, był zdziwiony. - Nic nie wiedziałem, że w autobusach jest zimno. - Poinformuję podwładnych że mają grzać - tłumaczy Wdowiarz. Widać pracownicy MKS w Krośnie nie często wychylają głowy zza swych biurek, a zdrowie i wygoda pasażerów niewiele ich obchodzi. Mamy nadzieje, że to się zmieni. Po naszej interwencji Dyrekcja MKS w Krośnie zapowiada uruchomienie ogrzewania na wszystkich liniach autobusowych. Tylko dlaczego nie zrobiono tego wcześniej? Wiadomo, że ogrzewanie powoduje wzrost zużycia paliwa, ale przecież nie można oszczędzać na ludzkim zdrowiu. Damian Ryndak