Ptak przysiadł na tylnej wycieraczce samochodu zaparkowanego przed komendą straży miejskiej w Jarosławiu i zaczął głośno krzyczeć. Jak poinformowała Iwona Międlar z urzędu miasta w Jarosławiu, był przestraszony, ale prawdopodobnie oswojony, ponieważ bez problemu dał się złapać jednemu ze strażników miejskich. - Okazało się, że jest zaobrączkowany i do nogi ma przytroczony rzemień, z którego prawdopodobnie się zerwał. Nie mamy żadnego rejestru sokolników na Podkarpaciu, nie wiemy do kogo należy ten ptak, a przede wszystkim musimy sprawdzić, czy nie jest chory - powiedziała Międlar. Raróg na razie trafi do znanego w regionie gabinetu weterynaryjnego Andrzeja Fedaczyńskiego w Przemyślu, gdzie ranne, chore, dzikie zwierzęta znajdują właściwą opiekę. Później, w miarę możliwości, wracają do naturalnego środowiska lub do właścicieli. Międlar wyraziła też nadzieję, że numer identyfikacyjny na obrączce ptaka: 38/099/060-45-05_w031 pozwoli odnaleźć właściciela. Raróg jest rzadkim okazem, a według Fedaczyńskiego także cennym (kosztuje ok. pięć tys. euro). Nie można wykluczyć, iż raróg przyleciał z Ukrainy. Kilka dni wcześniej bowiem jarosławscy strażnicy odwieźli tam innego dzikiego ptaka - młodego bąka zwyczajnego, który wleciał do otwartego okna samochodu.