"Fragmenty V1 i V2, które znajdują się w naszych zbiorach, zostały znalezione w samej Bliźnie lub jej pobliżu. Są to pozostałości po niemieckich próbach z tą bronią. Nadal otrzymujemy sygnały o kolejnych znaleziskach" - powiedział Jeleń. W Parku zrekonstruowano elementy poligonu z okresu II wojny światowej. Można poznać historię odbywających się tutaj testów rakiet V1 i V2. "Jest to poligon w miniaturze. Dokumentuje to, co działo się przed 70 laty. Są m.in. modele rakiet, baraki" - dodał Jeleń. Podkreślił, że "głównym celem utworzenia Parku było zachowanie pamięci o miejscu, które odegrało bardzo dużą rolę w historii II wojny światowej oraz późniejszym rozwoju techniki wojskowej". W Parku przedstawiona jest historia żołnierzy Armii Krajowej, polskich leśników, którzy doprowadzili do wykrycia tajemnic niemieckich rakiet. "Chcemy ich przypominać. To właśnie ich wysiłek i walka w znacznej części zniweczyły plany Niemców" - podkreślił Jeleń. W sierpniu 1943 r. lotnictwo alianckie zbombardowało niemiecki ośrodek w Peenemuende. Zniszczone zostały m.in. wyrzutnie pocisków V1. Po tym wydarzeniu Niemcy postanowili przenieść ośrodek w bezpieczniejsze miejsca. Jednym z nich była śródleśna wieś Blizna. Poligon powstał w pobliżu obozu pracy przymusowej i poligonu SS w Pustkowie. Zapewniało to siłę roboczą do budowy urządzeń oraz ochronę wojskową. W Bliźnie początkowo testowano rakiety V1, a potem V2. Rakiety, wystrzeliwane w Bliźnie, kierowane były na leżący ok. 300 kilometrów w linii prostej poligon w Sarnakach nad Narwią. Spadały jednak w różnych miejscach, niekiedy w samej Bliźnie. Próbami w Bliźnie zainteresował się wywiad AK, który m.in. pod Sarnakami przejął niewypał rakiety V-2. Zdobyte przez polski ruch oporu fragmenty rakiety z lądowiska pod Tarnowem trafiły samolotem do Londynu. Tam specjaliści alianccy, znając już konstrukcję rakiet, opracowali metodę pozwalającą na zmianę ich kierunku lotu. W czerwcu 1944 r. urządzenia wyrzutni zdemontowano i wywieziono z Blizny w Bory Tucholskie. Istniejący od dwóch lat Park Historyczny odwiedzają wycieczki i turyści indywidualni. W tym roku dawny niemiecki poligon odwiedziło blisko sześć tys. osób.