Kilka tygodni temu funkcjonariusze wydziału wewnętrznego zatrzymali 23 pograniczników, którzy przyjmowali łapówki od obywateli Ukrainy. 14 z nich przebywa w areszcie, a wobec pozostałych zastosowano poręczenia majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju. Już wtedy komendant Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, płk Henryk Majchrzak zapowiadał, że to nie koniec sprawy przeprowadzanej w dość spektakularny sposób: "To jest m.in. kwestia zakupu kontrolowanego, prowokacji. To są te metody, które można było częściowo w tej sprawie zastosować" - mówił.