- To bardzo wysoko postawiona poprzeczka - przyznaję - ale to też szansa dla trenera i jego drużyny - mówi Marek Jarecki, prezes Stali. - To nie jest żadne ultimatum, tylko zadanie na najbliższe dwa mecze. Na krakowską nutę Los Mikulskiego w nogach piłkarzy Stali, a także piłkarzy... Arki, których trenerem jest Wojciech Stawowy. Kilka lat temu obaj panowie pracowali razem w Cracovii. Pierwszy był menadżerem, drugi trenerem. Szybko jednak ich drogi się rozeszły. Sportowa prasa pisała o konflikcie Stawowego z Mikulskim. O tym, że Stawowy nie godził się na politykę kadrową Mikulskiego, że mówiąc wprost, nie widział w swoim zespole ludzi, których do Krakowa ściągnął obecny trener Stali. Stawowy zrezygnował w końcu z prowadzenia drużyny, a jego miejsce zajął Mikulski. Jednak "pasy" nadal zawodziły. W pięciu meczach pod wodzą Albina Mikulskiego zdobyły zaledwie jeden punkt. Właściciel klubu, prof. Filipiak, podziękował Mikulskiemu i zatrudnił Stefana Białasa. W sobotę byli szkoleniowcy Cracovii, Mikulski i Stawowy znów się spotkają, ale siedzieć będą w oddzielnych boksach. Inny wyleciałby już dawno Nie każdemu spodobała się wtorkowa decyzja zarządu. Spora rzesza kibiców uważa, że kierownictwo klubu okazało się dla trenera Mikulskiego i całej drużyny Stali bardzo łaskawe. Zdaniem tej grupy, gdyby trenerem Stali był ktoś inny, już dawno nie byłoby go w Stalowej Woli, a piłkarze otrzymaliby kary finansowe. Potwierdza to jeden z byłych, bardzo zasłużonych piłkarzy Stali. - Czasami wystarczyły dwie, trzy wpadki i już gościa nie było. Sam w trakcie swojej przygody piłkarskiej byłem wiele razy świadkiem takich rozstań z trenerem. Sądzę, że Albin Mikulski także, więc dziwić się na pewno nie ma prawa. Nas, piłkarzy, też nikt nie oszczędzał. Na całym świecie tak jest. Trzeba jednak powiedzieć, że trener Mikulski ma też za sobą grono popleczników, którzy bronią go zewsząd i uważają, że jest to szkoleniowiec, który powinien pracować do końca sezonu, a co najmniej do końca pierwszej rundy. Tylko w takim okresie można byłoby zweryfikować rzetelnie trenerski fach byłego piłkarza Stali i Ruchu Chorzów. Ta grupa będzie więc w sobotę trzymać kciuki za trenera Mikulskiego, ci pierwsi już szykują się do pożegnania z nim. Mariusz Biel