Po trzech porażkach z rzędu - z Podhalem Nowy Targ, GKS-em Tychy i Cracovią - sanoczanie spadli na ósme miejsce w tabeli. Cierpliwość klubowego zarządu powoli dobiega końca i jeśli zespół zanotuje kolejny słaby pojedynek, działacze nie wykluczają radykalnych kroków wobec zawodników. Podopieczni Andrzeja Słowakiewicza w tym sezonie zmierzyli się ze Stoczniowcem dwukrotnie - u siebie w I rundzie KH przegrał 1:6, a w II rundzie we własnej hali "Stocznia" wygrała 5:3. Sanoczanie do Gdańska wyruszyli w nocy z czwartku na piątek i w hali Olivia pojawią się na kilka godzin przed początkiem spotkania. W drużynie wystąpi już Michał Radwański, który nie grał w ostatnim spotkaniu z Cracovią, gdyż skarżył się na ból kolana. Z powodu przeciągającej się choroby nie zagra natomiast Marcin Ćwikła. Początek spotkania o godz. 19.15. Mecz będzie transmitowany przez TVP Sport. Bartosz Wiśniewski: Po ostatnich porażkach przydałoby się wygrać w Gdańsku Piotr Krysiak, prezes KH: Dla całej drużyny jest ultimatum. Interesują nas dobry wynik i odpowiedzialna gra. Zawodnicy muszą podejść do tego meczu zmobilizowani, by później nie zwalać winy za porażkę na kary czy słabą koncentrację przed meczem. To znaczy, że jeśli drużyna przegra, mogą wiązać się z tym jakieś kary? - Spotkałem się z zawodnikami kilka tygodni temu na poważnej rozmowie w szatni, mówiąc, że jeśli po raz kolejny takie spotkanie będzie konieczne, w identycznym gronie się już nie zobaczymy. Ci, którym zależy na grze w Sanoku, powinni podejść odpowiednio do tego spotkania. Klub wywiązuje się ze wszystkich zobowiązań, nie mamy zaległości w płatnościach, nie ma kłopotów ze sprzętem. Tak dobrze chyba już dawno nie było. A więc możliwe jest nawet zerwanie kontraktów z niektórymi graczami? - Wierzę, że zawodnicy zdają sobie sprawę, na jak cienkiej linii balansują. Nie mogą bagatelizować serii nieudanych występów. Niestety, dochodziły do nas sygnały, że były podziały w drużynie związane z wynagrodzeniami - że jeden zarabia więcej, drugi mniej. Jestem tym zdegustowany, bo jeśli ktoś podpisuje kontrakt przed sezonem, musi go wypełniać, a pretensje w trakcie rozgrywek są nieuzasadnione. Trener również może być rozliczony za ewentualną przeciągającą się serię porażek? - Trener ma niewątpliwie duże zasługi dla naszego klubu. Utrzymał ekstraligę w poprzednim sezonie, udanie rozpoczął obecne rozgrywki. Później nastąpiła seria porażek oraz różnych, niekoniecznie trafnych, wypowiedzi czy komentarzy jego autorstwa. Jeszcze wszystko analizujemy. Na razie drużyna jadzie do Gdańska i musi powalczyć. Po tym spotkaniu będzie dłuższa przerwa od ligi [najbliższy mecz 14 listopada z Zagłębiem Sosnowiec - przyp. red.], a my spotkamy się w poniedziałek lub we wtorek w gronie zarządu i będziemy rozmawiać. Także z trenerem, bo nie chcemy nic robić za jego plecami. BARTOSZ WIŚNIEWSKI