Kupujący zazwyczaj wierzą w prezentowane promocyjne ceny, a tymczasem to właśnie te gazetki najczęściej wprowadzają klientów w błąd. Ceny niezgodne z zakodowaną w kasie i informacje o nieaktualnych promocjach to tylko część nieuczciwych informacji z gazetek reklamowych. Codziennie nasze skrzynki listowe i klatki schodowe zasypują stosy gazetek reklamujących sieci sklepów, hipermarkety i sklepy ze sprzętem RTV/AGD. Jedni od razu je wyrzucają, inni skrupulatnie przeglądają i decydują się na zakupy. Ale skuszonych promocjami często zaskakują różnice między cenami w ulotce i w kasie. Pomyłki, błędy i manipulacje Co pewien czas Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdza wiarygodność tych gazetek. Zwykle okazuje się, że konsumenci są celowo wprowadzani w błąd. Np. w jednym z hipermarketów cena sera mozzarella miała być niższa o 21 procent, tymczasem było to zaledwie 9 proc. Sklepy celowo obniżają też ceny sprzed promocji albo zastrzegają w gazetkach, że mają prawo do zmiany ceny towaru. Wprowadzają w błąd i... śmiecą - Kilka razy po przeglądnięciu takiej gazetki wybrałam się na zakupy i rzeczywiście ceny się różniły - mówi Magdalena Sznajder z Rzeszowa. - Ale skoro już byłam w sklepie, to zazwyczaj dałam się skusić na zakupy. Drażni mnie też, że te ulotki zaśmiecają klatki schodowe, na skrzynkach listowych leżą ich całe stosy, a wiatr rozwiewa je po osiedlu. Kliencie, broń się Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK, podkreśla, że zgodnie z prawem, konsumenci, którzy uznają, iż gazetki reklamowe wprowadziły ich w błąd, mogą pociągnąć przedsiębiorcę do odpowiedzialności. - I to przedsiębiorca musi udowodnić, że nie doszło do złamania prawa - dodaje pani rzecznik. Autor: ANNA OLECH Czytaj uważnie - w gazetkach musi być zamieszczona zarówno cena promocyjna, jak i ta sprzed obniżki - reklama musi określać termin obowiązywania promocji - klient musi wiedzieć, czy towar jest dostępny do wyczerpania zapasów - przy zakupie ważna jest cena podana w gazetce, nawet jeśli jest ona niższa od tej zakodowanej w kasie.