Obaj są członkami "grupy markowskiej". 15 czerwca 2004 roku około godz. 8 rano w okolicach stalowowolskiej hali targowej rozegrały się sceny rodem z filmu sensacji. Strzały w biały dzień Na konwój przewożący pieniądze należące do właściciela miejscowego kantoru napadło dwóch uzbrojonych mężczyzn. - Gdy konwojent z pieniędzmi zbliżał się do budynku, został zaatakowany przez dwóch zamaskowanych gangsterów. Zaczęli strzelać bez namysłu. Postrzelili konwojenta w udo. Bandyci zabrali walizkę z pieniędzmi i uciekli - relacjonuje tamte wydarzenia Andrzej Walczyna, rzecznik stalowowolskiej policji. 31-letni Paweł S. i 29-letni Robert S. zostali zatrzymani przed kilkoma dniami w Warszawie. Prawdopodobnie jeden z nich pochodzi ze Stalowej Woli. Sąd tymczasowo aresztował ich na trzy miesiące. Kolejny dowód Obaj zatrzymani należą do tzw. grupy markowskiej, którą policja rozpracowuje od dwóch lat. Śledztwo prowadzi Prokuratura Krajowa, a konkretnie X Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej. Grupa działała nie tylko na Mazowszu, ale na terenie całego kraju. Na koncie ma najcięższe przestępstwa: zabójstwa, napady, uprowadzenia dla okupu. Zatrzymano już 16 członków gangu, także jego przywódców. Jeden z gangsterów został zatrzymany w Nisku. - Na podstawie zarzutów dotyczących przestępstw, które popełnił na terenie Podkarpacia, został przez sąd tymczasowo aresztowany. Przypadek ten wyraźnie obrazuje zasięg działania grupy, ale ze względu na dobro śledztwa nie ujawniamy szczegółów - mówi Marcin Szyndler, rzecznik stołecznej policji. Autor: PIOTR PYRKOSZ Tzw. grupa markowska powstała na początku lat 90. Do tej pory tymczasowo aresztowano szesnastu przywódców i członków grupy. Kolejnym pięciu przedstawiono zarzuty i zastosowano dozory policyjne oraz poręczenia majątkowe. Przedstawione zarzuty dotyczyły m.in.: zabójstw (w tym zabójstwa założyciela i pierwszego szefa Andrzeja Cz. ps. Kikir) oraz nielegalnego posiadania broni, napadów rabunkowych, uprowadzeń osób dla okupu i płatnej protekcji.