Złodziejka noc spędziła w komendzie, a wczoraj usłyszała zarzut kradzieży. Ze skradzionej kwoty udało odzyskać się zaledwie 850 złotych. W środę po południu 73-letnia mieszkanka Ropczyc zawiadomiła policję o kradzieży 6 tysięcy złotych, które otrzymała jako zasiłek popowodziowy. Kobieta zeznała, że złodziejką jest jej... córka. Policjanci zatrzymali córkę (36-letnią) i osadzili w areszcie. Przy okazji okazało się, że miała prawie promil alkoholu w organizmie. W areszcie spędziła noc, a następnego dnia usłyszała zarzut kradzieży. Złodziejka przyznała się do kradzieży. Ze skradzionych pieniędzy udało się odzyskać tylko... 850 złotych. Pieniądze te funkcjonariusze zwrócili matce. Za kradzież kobiecie grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. SN