- Pierwsze zgłoszenie o księdzu, który wyłudził pieniądze od mieszkanki Grębowa dotarło nas wiosną 2008 roku - mówi kom. Beata Jędrzejewska - Wrona, oficer prasowy tarnobrzeskiej policji. - Kobieta powiadomiła policję. Podejrzewała, że padła ofiarą nieznajomego mężczyzny. Funkcjonariusze wyjaśniając zdarzenie ustalili, że młody człowiek podając się za księdza parafii Grębów zwrócił się do kobiety o udzielenie szybkiej pomocy finansowej. Jak tłumaczył, pieniądze były mu potrzebne na leczenie chorej matki. Pokrzywdzona pożyczyła mężczyźnie swoje oszczędności. W sumie 15 tysięcy złotych. Rozochocony oszust, kilka miesięcy później zapukał do mieszkań dwóch innych kobiet, tym razem mieszkanek Tarnobrzega. - Pierwszej przedstawił się jako ministrant zbierający na budowę kościoła. Prosił o wsparcie finansowe. Drugiej wmówił, że jest wolontariuszem zbierającym datki na chore dzieci. Kobiety przekazały sprawcy ponad 600 złotych. Zaniepokojone tym, że mężczyzna nie odwiedza pozostałych lokatorów, podzieliły się wątpliwościami z policją - wyjaśnia pani rzecznik. Po złożeniu w całość opisów pokrzywdzonych policjanci zorientowali się, że mogły zostać one oszukane przez tego samego mężczyznę. Wszczęto poszukiwania, zakończone zatrzymaniem 20-letniego Janusza K. - Wytypowaliśmy sprawcę, a następnie ustalono jego tożsamość. Do zatrzymania doszło na jednej z ulic w Grębowie. Oszust na stałe mieszkał w Tarnobrzegu. Postawiono mu sześć zarzutów, za które grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Małgorzata Rokoszewska rokoszewska@gmail.com