Do zarzucanych chłopakowi czynów miało dojść w czerwcu tego roku. Pięciu uczniów - w tym Kamil H. - siedziało na ławce poza terenem szkoły. Nauczyciel wychowania fizycznego, który pełnił wówczas dyżur, nakazał im wrócić na teren placówki. Na jego polecenie zareagowali jedynie koledzy Kamila H. Oskarżony zaś zaczął wulgarnie wyzywać wuefistę i wyśmiewać go. Prokuratura zarzuciła chłopakowi znieważanie funkcjonariusza publicznego. - Czyn, którego się dopuścił, w naszej ocenie jest wysoce szkodliwy społecznie - zauważył Harpula. Zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie złożył dyrektor szkoły. Chłopak nie przyznał się do winy. W toku śledztwa okazało się, że H. sprawiał kłopoty wychowawcze od pierwszej klasy. W lutym został ze szkoły wyrzucony. Dyrekcja zmieniła swoją decyzję po tym, jak został pobity przez pseudokibiców Stali Rzeszów, w ramach tzw. wojny między pseudokibicami dwóch rzeszowskich klubów sportowych: Resovii i Stali. Kamilowi H. grozi rok pozbawienia wolności.