Pracownik ochrony, przedstawiciel handlowy, sprzedawcy i technik budowlany - osób do pracy w tych zawodach poszukują pracodawcy przez przemyski "pośredniak". Kto ma najmniejsze szanse na zatrudnienie? Pracownicy biurowi. Takich ofert prawie nigdy nie ma w Podkarpackim Urzędzie Pracy. Dlaczego? Bo pracowników biurowych jest wielu, a urzędy aż tak masowo nie zatrudniają. Za to uczelnie masowo wypuszczają ze swoich murów różnego rodzaju absolwentów administracji, zarządzania, pracowników socjalnych, itp. itd. - Pracownik biurowy to najbardziej poszukiwana oferta pracy - przyznaje Iwona Kurcz-Krawiec, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Przemyślu. - Wiele osób kończy studia, przychodzi do nas no i chciało by pracować w urzędzie. - dodaje. Graficy i księgowi w cenie Tymczasem Wojewódzki Urząd Pracy w Rzeszowie opublikował ranking zawodów deficytowych w naszym regionie. I okazuje się, że najszybciej znaleźć zatrudnienie mogą księgowi. Ale tylko ci, którzy pochwalić się mogą specjalistycznymi umiejętnościami. Problemu z pracą nie powinni również mieć instruktorzy i nauczyciele praktycznej nauki zawodu, nauczyciele w szkołach specjalnych, graficy komputerowi, programiści, doradcy finansowi i oczywiście farmaceuci. Filozofów ci u nas dostatek Problemy ze znalezieniem pracy mogą mieć natomiast filolodzy, historycy, filozofowie, politolodzy. Uczelnia powinna kształcić w zawodach na które jest zapotrzebowanie na rynku pracy. Tymczasem wiele szkół wyższych i uniwersytetów ma z tym problem. Skąd to się bierze? Zdaniem dr Barbary Przywary, socjologa z WSIiZ w Rzeszowie zbyt długi jest okres oczekiwania na decyzję Ministerstwa Edukacji Narodowej na otwarcie nowego kierunku. Czasu potrzeba także na przeszkolenie osób, które nowych zawodów mogły by nauczać i przeszły by etapy od magistra, przez doktora do profesora. Jest jeszcze jeden powód - uczelnia nie będzie likwidować kierunków na które jest zapotrzebowanie, mimo, że pracę po nich trudno znaleźć. Przykład? Obecnie na pedagogice studiuje 37 tys. osób. Jest oblegana, choć trudno sobie wyobrazić, by wszyscy absolwenci tego kierunku mogli liczyć na zatrudnienie. Dorota Szturm-Szajan