- Po raz pierwszy od dłuższego czasu zagraliśmy niemal w komplecie. Piątki nie były zgrane, nie wszyscy są jeszcze w rytmie meczowym - usprawiedliwiał swoich podopiecznych trener Andrzej Słowakiewicz. Do jego zespołu w niedzielę dołączył kontuzjowany Piotr Gil i w linii defensywnej brakowało jedynie Piotra Ciepłego. Rozregulowane celowniki Sanoczanie w niedzielnym pojedynku byli nieskuteczni. W pierwszej tercji dwukrotnie grali w podwójnej przewadze, a mimo to bramki nie zdobyli. - Przy takiej ilości strzałów jakie oddajemy, powinniśmy spokojnie wygrywać mecze - wzdychał Robert Kostecki, który w niedzielę zdobył dwie bramki. Pierwszą po idealnym dograniu od Tomasza Demkowicza, drugą w ostatniej minucie? po rzucie karnym! Kiedy Unia prowadziła na kilkadziesiąt sekund przed końcem meczu, trener Słowakiewicz wycofał bramkarza i postawił wszystko na jedną kartę. W zamieszaniu pod w tercji obronnej gospodarzy, jeden z nich ruszył bramkę i sędzia wskazał na rzut karny. - Nie bałem się go wykonywać. W tym sezonie już trafiałem w takich sytuacjach [w meczu z Polonią Bytom i GKS-em Tychy - red.] - mówił popularny "Kostek". Pech w karnych W regulaminowym czasie był remis 3:3. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i zwycięzcę miały wskazać rzuty karne. W tych lepiej strzelali gospodarze (trafienia Marka Modrzejewskiego i Martina Buczka - dla Sanoka tylko Lubomir Caban). - W karnych strzelałem jako ostatni i nie udało się. Zrobimy jednak wszystko, by podnieść się z dołka. Nie po to ostro trenowaliśmy, by teraz poddawać się po kilku niepowodzeniach - komentował Kostecki. UNIA Oświęcim 4 (1, 1, 1, 0), karne: 2 KH Sanok 3 (0, 2, 1, 0), karne: 1 Bramki: 1:0 R. Noworyta - Szewczyk (18. w przew.), 1:1 Caban (31.), 2:1 Valusiak - R. Noworyta (33. w przew.), 2:2 Kostecki - Demkowicz (38.), 3:2 Szewczyk - Modrzejewski (57.), 3:3 Kostecki (59. karny). Karne: 2:1 Modrzejewski, Buczek - Caban. KH: Zborowski - Demkowicz, Rąpała; Maślak, Guriczan; Gil, Sekacz - Ćwikła, Caban, Kostecki; Michał Radwański, Lauko, Maciej Radwański; Grzesik, Maciejko, Solon oraz Melichercik, Milan. Kary: 14 i 20 minut. Widzów: 400. BARTOSZ WISNIEWSKI