Chcesz sprawdzić, czy Twoje dziecko nie poszło przypadkiem na wagary, a małżonek faktycznie musiał zostać do późna w biurze? Wystarczy wysłać SMS albo wejść na stronę internetową serwisu, który bardzo dokładnie namierzy bliską osobę. Serwis "gdziejestdziecko" został stworzony z myślą o zatroskanych rodzicach, by mogli o każdej porze dnia i nocy sprawdzić, gdzie właśnie jest ich pociecha. - Po zarejestrowaniu na naszej stronie należy podać numer telefonu swój i dziecka, by zostać przyjętym do systemu. Aby sprawdzić, gdzie jest poszukiwana osoba, wystarczy kliknąć na ikonkę "lokalizuj" i po kilku sekundach elektroniczna mapa pokaże z dokładnością do 500 metrów aktualne miejsce jej pobytu. Dla ułatwienia można też ustawić miejsca najczęściej odwiedzane przez dziecko, np. szkołę, dom - tłumaczy Monika Janiak z firmy Locon, która uruchomiła serwis. Nowy detektyw elektroniczny jest sprytniejszy i prostszy w użyciu od konkurentów. Jako pierwszy w Polsce poszukiwanego utracjusza namierza nawet za pomocą komórki. Wystarczy wykupić punkty i wysłać SMS-a, a na ekranie telefonu pokaże się lokalizacja. Na razie usługa jest dostępna w sieci Plus, ale już wkrótce obejmie też Erę i Orange. Powiedz stary, gdzieś ty był Okazuje się, że nie tylko zatroskani rodzice korzystają z serwisu. Elektroniczny detektyw robi furorę głównie wśród kobiet, które chcą sprawdzić swojego małżonka albo partnera. W trakcie kilkusekundowej lokalizacji śledzona osoba nie jest informowana, że właśnie ktoś ją namierza. - Nie mamy możliwości sprawdzenia, czy rzeczywiście chodzi o lokalizację dziecka. Docierają do nas sygnały, że nie tylko. Gwarantujemy pełną dyskrecję. Nasza strona ma bardzo solidne zabezpieczenia. Wgląd w lokalizację ma tylko konkretna osoba - przekonuje Monika Janiak. URSZULA PASIECZNA