- Kleje i lakiery mają spełniać normy ekologiczne - mówi Zbigniew Lindner, właściciel Zakładu Przemysłu Drzewnego z Wągrowca na Wielkopolsce. - Niedopuszczalne jest stosowanie materiałów drewnopochodnych, drewna z grzybem lub zgnilizną. Wykluczone są też sęki w deskach. Pomysł popiera też Adam Grzebyk z Lubaczowa, szef firmy produkującej trumny. - Chodzi o dobro polskich lasów - argumentuje Grzebyk. - Drzewa są masowo wycinane, a trumny naprędce sklecane w stodołach. Wiele zakładów pogrzebowych kupuje takie kiepskie produkty ze względu na niską cenę. A polska przyroda na tym cierpi. Średnio ceny trumien wahają się od 1,5 do 3,5 tys. zł. Jednak te najniższej jakości można kupić nawet za kilkaset złotych. - Partacze wiedzą, że błędy stolarskie ukryje ziemia, a zmarły nie zaprotestuje - peroruje Wojciech Krawczyk, dyrektor biura Polskiego Stowarzyszenia Kremacyjnego, Administratorów Cmentarzy i Przedsiębiorców Pogrzebowych. - Dlatego my musimy zadbać o właściwą jakość trumien. Do całej sprawy przedsiębiorcy pogrzebowi próbują wplątać nawet ZUS. Chcą, by zasiłek pogrzebowy był wypłacany tylko po przedstawieniu dowodu zakupu trumny z certyfikatem. Chodzi oczywiście o pieniądze. Usługi pogrzebowe to złoty interes, więc konkurencji na rynku przybywa.