Do tragedii doszło w środę około 4.00. w Tarnobrzegu (woj. podkarpackie). Pogotowie, policja i prokurator dotarli na miejsce zdarzenia - do domu na terenie osiedla Zakrzów - jeszcze zanim zrobiło się jasno. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że rodzice znaleźli syna około godziny 4.00 i natychmiast przystąpili do reanimacji. Na ratunek było już jednak za późno. Przybyły na miejsce lekarz mógł jedynie stwierdzić zgon. Policjanci pod nadzorem prokuratora przystąpili do oględzin miejsca, w który doszło do tragedii. Prokuratura przyznaje, że pod uwagę brane są różne okoliczności. W to, co się stało, nie mogą uwierzyć sąsiedzi rodziny. Są w szoku. - To był bardzo fajny chłopak, często odwiedzał moich wnuków - podkreślała starsza kobieta. - Chodził do szkoły w Tarnobrzegu, na nic nie chorował. Aż trudno w to uwierzyć. Święta, a tu taka tragedia. Nie wyobrażam sobie co oni teraz przeżywają. Chciałoby się do nich pójść, pocieszyć, ale jak tam teraz wejść... - dodaje. Policjanci, którzy pracowali na miejscu zdarzenia, nie chcieli udzielać żadnych informacji w tej sprawie. Przebieg tragedii i dotychczasowe ustalenia udało się dziennikarzom potwierdzić w Prokuraturze Rejonowej w Tarnobrzegu. - Potwierdzam, że pracowaliśmy na miejscu znalezienia ciała 16-letniego chłopca. O godzinie 4.00 rano znaleźli go rodzice. Ciało znajdowało się w wannie - mówi Marta Mruk - Walczyk, zastępca Prokuratora Rejonowego w Tarnobrzegu. - Obecnie nie jestem w stanie nic powiedzieć na temat przyczyn śmierci tego młodego człowieka. Pod uwagę branych jest kilka możliwości. Jedna z nich to przyczyny chorobowe, choć te ze względu na wiek oraz brak wcześniejszych kłopotów ze zdrowiem wydają się być mało prawdopodobne. Ze względu na miejsce, w którym znaleziono ciało, możliwe jest także zatrucie czadem, nie wykluczamy także przyczyn kryminalistycznych lub nieszczęśliwego wypadku. Z tego co udało się nieoficjalnie ustalić dziennikarzom, zatrucie tlenkiem węgla także raczej nie wchodzi w grę, gdyż w łazience nie było piecyka, a sprawdzone przewody kominowe w domu były w pełni sprawne. Najbardziej prawdopodobna wydaje się być wersja zakładająca nieszczęśliwy wypadek, ale trzeba też sprawdzić, czy chłopiec nie zażył przed śmiercią na przykład jakiś środków odurzających. Przyczyny śmierci 16-latka wyjaśni sekcja zwłok. Małgorzata Rokoszewska