W zimną, mglistą noc jego zakrwawione zwłoki leżały obok roztrzaskanego renaulta, którym jeszcze przed chwilą beztrosko jechał z narzeczoną. Dziewczyna przeżyła, ale jest w bardzo ciężkim stanie. Oprócz niej do szpitala odwieziono cztery osoby, w tym malutkie dziecko. Do tragedii doszło około godz. 21.20. na drodze krajowej nr 9 między Cmolasem a Zarębkami, tuż obok miejscowego zakładu owocowo-warzywnego. W tym roku miał się żenić... Kierujący renaultem clio 25-letni mieszkaniec Cmolasu wraz z narzeczoną wracał do domu od strony Kolbuszowej. Ale warunki do jazdy były bardzo trudne. Opadająca mgła ograniczała widoczność, a do tego dochodziła jeszcze śliska nawierzchnia jezdni. - Jak wstępnie ustalono, mężczyzna chciał uniknąć zderzenia z skodą octawią i gwałtownie zahamował, wpadając w poślizg - informuje asp. sztab. Mariusz Żelazo z Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej. - Zjechał na przeciwny pas ruchu i tam zderzył się czołowo z hondą accord. W wyniku wypadku poniósł śmierć na miejscu, pięć innych osób trafiło do szpitala. Przyczyny wypadku wyjaśni policyjne śledztwo - zaznacza Żelazo. Poważnych obrażeń doznała także narzeczona 25-latka jak i czwórka mieszkańców Rzeszowa (pasażerów hondy), w tym czteroletnie dziecko. Do późnych godzin nocnych "dziewiątka" była zablokowana, a na miejscu tragedii pracowali policjanci, strażacy i prokuratorzy. Paweł Galek