Jak ustalono utonął on podczas wieczornej kąpieli dnia poprzedniego. - Z relacji świadków wynika, że młody człowiek wypłynął wraz ze swoim kolegą około 30 metrów od brzegu. Podczas drogi powrotnej powiedział płynącemu obok koledze, że czuje się słabo, chwycił go i w ten sposób obaj próbowali dotrzeć do brzegu. W pewnym momencie holujący poczuł, że Dominik, już go nie trzyma. Gdy się odwrócił zobaczył, jak kolega znika pod powierzchnią wody - mówi nadkomisarz Zbigniew Kocój z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. łap