W wyniku niszczycielskiej siły żywiołu ucierpieli mieszkańcy głównie ulic: Fibicha, Wiosennej, Wojsławskiej, Dobrej, Wiśniowej i Szarych Szeregów. Mimo tego, że jak piórka fruwały w powietrzu drzewa i elementy lub całe konstrukcje dachowe, nikt nie ucierpiał. Miasto zapowiada pomoc Kiedy wichura ustała, strażacy rozpoczęli usuwanie skutków wichury. - W akcji brało udział 20 ratowników z Państwowej Straży Pożarnej i 40 z OSP - mówi nam Roman Kołacz, komendant powiatowy PSP w Mielcu. - Przy usuwaniu strat pracowaliśmy dość długo. Ale na tym nie koniec, bo później zostaliśmy ściągnięci do zalanych wodą Ropczyc - dodaje. Na miejscu pojawili się także pracownicy zakładu energetycznego, którzy usuwali awarię linii energetycznych. Z kolei, Miejski Zespół Zarządzania Kryzysowego przygotował miejsca noclegowe. Jednak nikt nie zdecydował się na ewakuację. Mieszkańcy stwierdzili, że poradzą sobie z usuwaniem skutków wichury. A od Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej otrzymali folię od zabezpieczenia uszkodzonych dachów. Obecnie trwa szacowanie strat. W zdecydowanie lepszej sytuacji są mieszkańcy, których domy są ubezpieczone. Dla pozostałych miasto zapowiada pomoc materialną. Na szczęście, wszystkie zniszczone domy nadają się do zamieszkania. W najbliższym czasie ma powstać specjalna komisja, która określi całokształt kosztów wichury. Paweł Galek