Pięć kul podziurawiło handlarza walutami w biały dzień, na klatce schodowej w Przemyślu. Zabójcy zrabowali około 300 tys. zł. Prawdopodobnie uciekli w stronę przejścia granicznego w Korczowej. Do dzisiaj ich nie złapano, chociaż od tej straszliwej zbrodni minęło 10 lat. Henryk M. pseudonim Szopen znany był w Przemyślu z handlu obcymi walutami, zwłaszcza dolarami. Utrzymywał kontakty z właścicielami hurtowni, obcokrajowcami oraz właścicielami kantorów wymiany walut. 6 września 2000 roku przyjechał pod swój blok przy ulicy Stanisława Augusta 18a około godziny 15. Strzały na klatce schodowej Henryk M. nie musiał korzystać z windy, bo mieszkał na pierwszym piętrze. Kiedy dochodził do swoich drzwi, dwóch sprawców zaatakowało go oddając strzały z pistoletu kaliber 5,6 mm. Mężczyznę dosięgło pięć kul. Został trafiony w głowę, lewe ramię, tułów oraz lewą rękę. Zbrodnia wyglądała jak egzekucja. Sprawcy zabrali jednak torbę skóropodobną z pieniędzmi o wartości 286,9 tys. zł. O 15.15 dwa mieszkańcy bloku odnaleźli ciało Henryka M. pomiędzy parterem, a I piętrem klatki schodowej. Zawiadomili policję oraz pogotowie, jednak lekarz stwierdził śmierć handlowca. Ucieczka dwóch napastników Tuż po zabójstwie z klatki wybiegli dwaj mężczyźni w odległości 20-30 metrów od siebie. Drugi z potencjalnych zabójców był zdyszany, zmęczony i przestraszony. Biegł wolniej, ale świadkowie zauważyli, że trzymał torbę. Mężczyźni biegli pomiędzy płaczącą wierzbą, a blaszaną budowlą tuż za ogrodzeniem sióstr zakonnych. Po kolei mijali ulicę Wyspiańskiego, 3-go Maja i Opalińskiego. Następnie wsiedli do samochodu i ślad po nich zaginął. Kolejny trop w Radymnie Kilka dni po napadzie, w Radymnie przy ulicy Plażowej, a więc około 50 metrów od głównej drogi prowadzącej z Przemyśla w kierunku przejścia granicznego w Korczowej zostaje odnaleziona torba Henryka M. Policja podejrzewa, że zabójcy zrobili sobie w tym miejscu postój. Co ciekawe, prawdopodobnie na miejscu zbrodni było trzech napastników, dwóch zabójców i jeden, który obserwował Henryka M. W sprawie pojawił się także tajemniczy samochód marki BMW serii 5 lub 7 koloru ciemnego, który widziany był w rejonie miejsca zamieszkania handlarza. Bardzo możliwe, że Henryk M. przed zabójstwem był obserwowany. Wszystkich świadków, którzy przypomną sobie po latach nawet najdrobniejszy szczegół pomocny w złapaniu sprawcy proszeni są o kontakt z najbliższą komendą policji lub na numer 997. Tekst powstał we współpracy z policjantami z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji, z tak zwanego Archiwum X, którzy zajmują się wykrywaniem niewyjaśnionych zbrodni sprzed lat. Zbrodni, które zostały wówczas umorzone. Rysopis: Zabójca 1 Wiek około 20-35 lat. 178 cm wzrostu, szczupły. Cera śniada, lekki zarost. Prawdopodobnie miał ciemne włosy. Zabójca 2 Wiek około 20-35 lat. 170 cm wzrostu, szczupły. Cera twarzy jasna, włosy ciemne, dłuższe czesane do tyłu. Zabójca 3 (obserwator) Wiek około 20-35 lat. 185 cm wzrostu. Cera twarzy lekko czerwona. Włosy ciemne z grzywką. Ubrany w czarną kurtkę skórzaną, spodnie czarne dżinsy przy których miał przypięty prawdopodobnie srebrny łańcuch, czerwony podkoszulek, buty ciemne. Grzegorz Anton ganton@pressmedia.com.pl