Zaległości klubu sportowego Siarka względem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przekroczyły ponad pół miliona złotych. - To był wybór mniejszego zła - mówi były prezes Siarki, a obecny prezydent Tarnobrzega. Jan D. twierdzi, że cokolwiek robił, robił to dla dobra klubu, który dla lokalnej społeczności jest ogromnie ważny. Była konieczność wyboru czy wypłacić pracownikom czy zawodnikom, czy też uiszczać zobowiązania wobec ZUS czy urzędu skarbowego. Jednak dobre chęci to nie wszystko, a pracownicy postanowili dochodzić swoich praw. W procesie ma zeznawać blisko 200 osób pokrzywdzonych przez byłego prezesa klubu. Jakikolwiek wyrok skazujący dla prezydenta miasta będzie oznaczał jedno - koniec kariery politycznej i utratę zajmowanego stanowiska. Oskarżonemu grożą co najmniej 2 lata więzienia.