Jak poinformował dyr. szpitala Wojciech Gutowski, lekarze otrzymają podwyżkę wynagrodzenia zasadniczego w dwóch ratach (w październiku br. i kwietniu przyszłego roku) średnio o 1500 zł brutto. Natomiast rezydentom obiecano tysiąc zł dodatku do pensji wypłacanej przez ministerstwo zdrowia. Przewodniczący związków zawodowych lekarzy w tarnobrzeskim szpitalu, Leszek Bień powiedział, że lekarze zaczęli już indywidualnie wycofywać wypowiedzenia. Wielu lekarzy złoży jednak pisemne wnioski o wycofanie wypowiedzeń na jego ręce, a on zaniesie je do dyrekcji. Dodał, że mają na to czas do końca tygodnia. W tej placówce na 86 medyków wypowiedzenia złożyło 76. Dyrektor powiedział, że jest zadowolony, iż udało się zażegnać kryzys i pacjenci nie pozostaną bez opieki. Zaznaczył jednocześnie, że czekają go jeszcze rozmowy z pozostałymi grupami zawodowymi. "Na razie nie ma sytuacji na ostrzu noża - dodał. Nie udało się natomiast osiągnąć porozumienia lekarzy z dyrekcją szpitala powiatowego w Lubaczowie (Podkarpackie). W poniedziałek Rada Społeczna tego szpitala nie zgodziła się na podwyżki płacy zasadniczej dla lekarzy w wysokości od 600 do 1000 zł i zaproponowała lekarzom o połowę niższe kwoty dodatków do pensji (300 - 500 zł) do końca roku. Na tę propozycję nie zgodzili się lekarze i nie podpisali zapowiadanego porozumienia. Nie wycofają też wypowiedzeń. Od 1 października 27 lekarzy na 38 ma przestać świadczyć usługi medyczne. W związku z tym dyrektor szpitala Witold Gimlewicz powiedział, że zdecydował o wstrzymaniu od środy przyjęć pacjentów na oddziały: noworodków, ginekologiczno-położniczy i pediatrię. Dodał, że ciągle ma jednak nadzieję na porozumienie. Na Podkarpaciu pozostały jeszcze trzy szpitale, gdzie problem wypowiedzeń lekarskich, których termin mija z końcem września, nadal jest nierozwiązany. Są to szpitale w Dębicy, Stalowej Woli oraz Mielcu. Trwają tam negocjacje.