Sprawdzanie historii awionetki na podstawie numeru z tabliczki znamionowej doprowadziło śledczych na Łotwę. Okazuje się, że samolot jest własnością jednego z łotewskich stowarzyszeń. To ono kupiło maszynę w Polsce. Polscy śledczy zwrócili się do łotewskiej prokuratury o przesłuchanie dyrektorów organizacji. Chodzi o ustalenie, kto we wrześniu pilotował maszynę i w jakim celu samolot pojawił się w okolicach polsko-ukraińskiej granicy. Krzysztof Zasada