Tysiąc siedemset lat może liczyć kurhan odkryty na terenach wsi Przędzel, w sąsiedztwie zabudowań Stróży, dzielnicy Rudnika nad Sanem. Właśnie dobiegły tam końca prace wykopaliskowe. Wszystko wskazuje na to, że kurhan jest śladem pobytu nad Sanem grupy ludności dackiej. Dakowie to północny odłam Traków, jednego z wielkich niegdyś ludów należących do indoeuropejskiej rodziny językowej, wymarłego jeszcze w starożytności. Plemiona Daków, zamieszkujące Karpaty i ich obrzeża w I - III wieku n.e. utrzymywały intensywne kontakty z ludnością kultury przeworskiej z terenów obecnego Podkarpacia. Ludność ta wędrowała wraz ze swoimi stadami wzdłuż grzbietów beskidzkich, na zimę schodząc w doliny i kotliny podkarpackie, a w sprzyjających warunkach zakładając również bardziej długotrwałe osiedla. Zmarłych chowano pod charakterystycznymi niskimi kurhanami, bez żadnych wewnętrznych konstrukcji kamiennych bądź drewnianych. Pochówki te praktycznie pozbawione były wyposażenia, poza fragmentami naczyń i nielicznymi ozdobami. Zwęglone szczątki Czy rzeczywiście jakaś grupa dackich pasterzy w początkach III wieku znalazła się nad dolnym Sanem i jaki charakter miał ich pobyt tutaj, powinny wyjaśnić prace wykopaliskowe Muzeum Regionalnego w Stalowej Woli. - Obecnie kurhan przebadany jest tylko w jednej czwartej. Naszym celem jest pełne rozpoznanie kurhanu w Przędzelu. Odkopaliśmy zwęgloną warstwę drewna, które najprawdopodobniej służyło jako stos do spalenia ciała - mówi archeolog Monika Kuraś, która kieruje pracami. Towarzyszy jej Tomasz Tokarczyk, tegoroczny absolwent archeologii z Uniwersytetu Rzeszowskiego. W pracach fizycznych uczestniczyli dwaj uczniowie stalowowolskich szkół oraz pracownicy muzeum. Znalezisko przy torach Konsultantem naukowym stalowowolskich badań jest dr Marek Florek z Instytutu Archeologii UMCS w Lublinie, który jest również odkrywcą i pierwszym badaczem tego kurhanu. To on w trakcie podróży pociągiem z Rudnika, dostrzegł z okna nasyp. Jako wprawny znawca tematu uznał, że nie jest to przypadkowo usypany stos i zainteresował się nim. W 1982 i 1987 roku przeprowadził badania sondażowe, w trakcie których rozpoznano jedną ćwiartkę nasypu kurhanu (kurhan o średnicy ok. 12 m i obecnej wysokości nieznacznie przekraczającej 1 m), odkrywając pod nim przepalone belki i kawałki drewna oraz skupiska węgli drzewnych, które można interpretować jako pozostałość stosu, na którym spalono szczątki zmarłego człowieka. W rozpoznanej części kopca znaleziono tylko jeden fragment przepalonej kości, zaś na jego obrzeżu pojedynczy fragment ceramiki wykonanej na kole garncarskim. Wędrówka sprzed tysiąca siedmiuset lat W 1991 roku wykonano datowanie metodą radiowęglową (C14) próbki zwęglonego drewna wydobytego spod nasypu kopca, otrzymując datę wskazującą jako najbardziej prawdopodobny czas usypania kurhanu lata 60. III wieku, bądź lata 20. IV wieku n.e. Z kolei analiza dokumentacji z badań archeologicznych wykazała, że zaobserwowany w ich trakcie układ spalonych bierwion i belek wewnątrz kurhanu oraz ślady spalenizny i przepalenia podłoża, bardzo przypominające zasypany stos, mają najbliższe analogie w obiektach grobowych archeologicznej kultury kurhanów karpackich z późnego okresu rzymskiego, co zgadza się z datowaniem absolutnym pochodzącego z niego spalonego drewna. Wszystko wskazuje, że kurhan z Przędzela, a być może też i odkryty jeszcze w latach 60. kurhan z Kopek (odległe od siebie o ok. 10 km w linii prostej) są śladem pobytu nad dolnym Sanem w późnym okresie rzymskim jakiejś grupy ludności dackiej. Ludność ta mogła przybyć tutaj z Roztocza Południowego wędrując wzdłuż Tanwi lub bezpośrednio z terenów Karpat. Kim byli wolni Dakowie Dakowie, północny odłam Traków, kojarzeni są zazwyczaj z terenami obecnej Rumunii. Zjednoczeni po wodzą Burebisty ok. 60 roku p.n.e. podporządkowali sobie sąsiadujących z nimi od wschodu Bastarnów i obszary nad dolnym Dunajem, prawdopodobnie również plemiona Bojów, Anartów i Taurysków, zamieszkujące obecne Karpaty słowackie. W początkach drugiej połowy I wieku przed n.e. państwo dackie rozpadło się na 8 "królestw". W latach 80. I w. n.e., w obliczu zagrożenia ze strony Cesarstwa Rzymskiego, ponownego ich zjednoczenia, jednak już bez obszarów podbitych przez Burebistę, dokonał wódz dacki Decebal. Centrum jego państwa znajdowało się w górach Orastie na terenie obecnego Siedmiogrodu. W latach 101-106 państwo Decebala zostało pokonane i podbite przez Rzymian, zaś na jego terenie utworzono prowincję "Dacia Romana". Część Daków, chcąc uniknąć podporządkowania Rzymowi, schroniła się w trudno dostępnych terenach karpackich. Niezależność zachowały również plemiona zamieszkujące w Karpatach Wschodnich i Mołdawii, określane w źródłach jako "wolni Dakowie". Fala ludności dackiej, zapewne należącej do plemienia Karpów zamieszkującego pierwotnie wschodnią Słowację i Ukrainę Zakarpacką, na tereny wschodniego Podkarpacia trafiła w młodszym okresie rzymskim i przetrwała tutaj aż do schyłku starożytności. Przyczyną tych przemieszczeń mogło być zagrożenie ze strony przesuwających się w kierunku granic imperium rzymskiego plemion germańskich i napływających ze stepów koczowników. Ludność ta, której archeologicznym odpowiednikiem jest tzw. kultura kurhanów karpackich, prowadziła podobny tryb życia jak późniejsi pasterze wołoscy, tzn. wędrowała wraz ze swoimi stadami wzdłuż grzbietów beskidzkich, na zimę schodząc w doliny i kotliny podkarpackie, a w sprzyjających warunkach zakładając również bardziej długotrwałe osiedla. Nieobca jej była również uprawa roli i różnorakie umiejętności rzemieślnicze, w tym wyrób naczyń toczonych na kole garncarskim. PIOTR PYRKOSZ