Rzeczniczka szpitala Aneta Dyka-Urbańska poinformowała, że NFZ od drugiego półrocza 2008 r. do końca czerwca 2010 r. zalega szpitalowi łącznie 12 mln zł za tzw. nadwykonania. Przyjęcia zostają wstrzymane na oddziałach: zakaźnym, neurologicznym, neurochirurgicznym, ortopedycznym, chirurgicznym, wewnętrznym, urologicznym i płucnym. - Ordynatorzy otrzymali już informację o tym, że ograniczenia obowiązują od 15 lipca. Na oddziale ortopedycznym nie obejmą jedynie części kontraktu dotyczącej implantacji dużych stawów, które będą wykonywane według umowy z NFZ - poinformowała Dyka-Urbańska. W związku ze wstrzymaniem przyjęć zostanie zmniejszona liczba łóżek na oddziałach. Największe cięcia przewidziano na oddziale zakaźnym, gdzie z 40 łóżek po 15 lipca zostanie zaledwie 10. Rzeczniczka szpitala zapewniła, że przyjęcia w trybie ostrym, czyli w przypadkach zagrożenia życia, będą się nadal odbywać. - Jest mi niezwykle przykro i mogę w tej sytuacji jedynie przeprosić pacjentów, ale ta sytuacja w żaden sposób nie jest zawiniona przez dyrekcję szpitala. Pokazuje, że system działa źle. To godzi głęboko w interesy chorych, którzy nie mogą się leczyć w wybranej placówce - powiedział dyrektor placówki Leszek Kołacz. Zaznaczył, że w związku ze wstrzymaniem planowych przyjęć, wydłużą się kolejki do lekarzy. Kołacz przypomniał też, że szpital, według rankingu "Rzeczpospolitej", jest najlepszy w województwie. - Kłopoty z dostępem do świadczeń to przecież nie jest wynik błędów w zarządzaniu. Przeciwnie, mamy wspaniały, dobrze wyposażony szpital, w którym pracuje doskonała kadra - stwierdził dyrektor.