Uzasadniając wyrok sędzia Katarzyna Baryła powiedziała, że Anna Cz. stwarzała pozory osoby wszechstronnie wykształconej. Twierdziła m.in., że ma tytuł doktora etyki. W rzeczywistości kobieta ma wykształcenie średnie. - Pieniądze, które brała od osób na rzekome inwestycje, przeznaczała na wystawne życie swojej rodziny, wynajęła m.in. dom oraz posyłała dzieci do prywatnych szkół - dodała sędzia. Wraz z Anną Cz. na ławie oskarżonych zasiadał jej mąż Wojciech. Prokuratura zarzucała mu współsprawstwo w stosunku do jednej pokrzywdzonej osoby. Sąd skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, grzywnę oraz zobowiązał do zwrotu, wspólnie z żoną, 50 tys. zł pokrzywdzonej. Wyroki w obu przypadkach nie są prawomocne. Ani Anna Cz., ani jej mąż podczas procesu nie przyznali się do zamiaru oszukania klientów. W czasie śledztwa kobieta twierdziła, że inwestowała pieniądze m.in. w nieruchomości w krajach arabskich. Podobne wyjaśnienia złożył także Wojciech Cz. Oskarżona przyznała w sądzie, że ma oszczędności na dwóch zagranicznych kontach w wysokości ok. 800 tys. euro i kilka nieruchomości za granicą. Przed zatrzymaniem nie miała stałej pracy; utrzymywała się z zajęć dorywczych, z których dochód miesięczny wynosił od kilku do kilkunastu tys. zł. Annie Cz. postawiono łącznie 29 zarzutów. Większość z nich dotyczyła wyłudzenia od pokrzywdzonych po kilkadziesiąt tys. zł na rzekome inwestycje realizowane przez fundusze inwestycyjne. Pozostałe zarzuty dotyczą m.in. powoływania się na znajomości w sądach i u komorników, którzy mieli jakoby ułatwiać jej zakup po okazyjnych cenach nieruchomości. Według prokuratury kobieta nie informowała pokrzywdzonych dokładnie, na jakie inwestycje przeznacza pieniądze. Sprawa wyszła na jaw, gdy zaniepokojeni brakiem zysków pokrzywdzeni zaczęli zgłaszać się na policję. Kobieta została zatrzymana w styczniu 2011 r. Wobec Anny Cz. toczy się także drugi proces, w którym została oskarżona m.in. o sfałszowanie weksla - za to grozi jej nawet 25 lat więzienia.