Pierwszy tegoroczny wirus walentynkowy nazywa się Waledac.C i jest ukryty w kartce z życzeniami z okazji dnia świętego Walentego. Wiadomość od nieznanego wielbiciela lub wielbicielki zawiera link umożliwiający pobranie kartki. Kliknięcie go i pobranie pliku powoduje, że robak zainstaluje się w komputerze ofiary. Zainfekowane pliki noszą walentynkowe nazwy: youandme.exe, onlyyou.exe, you.exe, meandyou.exe. Robak wykorzystuje skrzynkę poczty elektronicznej i z adresu ofiary rozsyła spam do wszystkich, których adresy ma zapisane niefortunny odbiorca walentynkowych życzeń. Rozsyła też kolejne walentynkowe kartki, z którymi rozprzestrzenia się dalej. Jak się uchronić Specjaliści od informatyki śledczej radzą, by w ogóle nie otwierać listów od nieznanych nadawców.Najczęściej jednak każdy otwiera przychodzące e-maile. Następnie odruchowo klika w link do kartki z życzeniami. W tym momencie trzeba uważać. "Czysta" kartka otworzy się. W przesyłce hakera zamiast kartki pojawi się kolejny link do programu, który, według instrukcji, pozwoli dopiero na odczytanie kartki. Pod żadnym pozorem nie wolno ściągać takiego programu i instalować go na swoim komputerze! Pamiętajmy. Miłość się wyznaje, a nie instaluje. Krzysztof Rokosz