- Usuwaliśmy powalone drzewa. Strażacy pompowali wodę z piwnic i kotłowni, udrażniali przepusty drogowe. W Mielcu zlikwidowano rozlewisko na jednej z dróg miejskich - powiedział Nowak. Najczęściej strażacy byli wzywani w powiatach tarnobrzeskim i kolbuszowskim. Według Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, w zlewniach Wisłoka, Wisłoki i Sanu spadło od 10 do 35 mm wody na jeden metr kw. Opady te spowodowały wzrost poziomu wody od kilku do kilkudziesięciu centymetrów. - Aktualnie na żadnym wodowskazie nie jest przekroczony stan ostrzegawczy. Sytuacja jest na bieżąco monitorowana - podkreślił Tadeusz Węgrzynowicz z WCZK.