Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów zakończyła w piątek śledztwo w tej sprawie i w ciągu 14 dni skieruje do sądu akt oskarżenia. Jak poinformował zastępca szefa tej prokuratury Łukasz Harpula, śledztwo w tej sprawie trwało od prawie dwóch lat. Taki długi termin spowodowała przede wszystkim procedura uchylania sędziemu immunitetu. Sędzia odwołał się bowiem do Sądu Najwyższego od decyzji uchylającej mu wiosną ub. roku immunitet przez sąd dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. Ostatecznie immunitet uchylono w październiku 2007 roku. Wówczas prokuratura podjęła zawieszone wcześniej postępowanie. Sędzia został zatrzymany przez policję w połowie grudnia 2006 roku w miejscowości Jeziórko, na drodze między Tarnobrzegiem a Stalową Wolą. Policja otrzymała sygnał, że drogą jedzie samochód, którego jazda stwarza niebezpieczeństwo dla ruchu. Gdy policjanci usiłowali zatrzymać jadący z prędkością ok. 150 km na godzinę samochód, kierowca przyspieszył. Udało się go zatrzymać, gdy wpadł do rowu. Ponieważ J. odmówił badania za pomocą alkomatu, pobrano od niego krew, aby sprawdzić zawartość alkoholu. Badanie wykazało 2,36 promila alkoholu w organizmie. Kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu zagrożone jest karą do dwóch lat pozbawienia wolności. Dzień wcześniej Zbigniew J. stał się też bohaterem skandalu z kradzieżą kiełbasy. Pracownik jednego z marketów w Stalowej Woli zatrzymał sędziego w chwili, gdy ten chował w rękawie kiełbasę, za którą nie zapłacił. Zbigniew J. oddał towar. Wezwani na miejsce policjanci spisali notatkę służbową, przesłuchali ochroniarza i powiadomili o wykroczeniu zwierzchnika sędziego. Sędzia J. będzie odpowiadał za jazdę w stanie nietrzeźwości już po raz drugi. W sierpniu 2005 r. kompletnie pijanego J. zatrzymała policja w Chełmie. W wydychanym powietrzu miał 2,3 promila alkoholu. Sąd w Chełmie skazał go na rok w zawieszeniu na dwa lata. J. odwołał się od tego wyroku. Sędzia już nie orzeka, jest w stanie spoczynku.