Na wczorajszej rozprawie oskarżony o kazirodztwo Józef Ch. potwierdził to swoim wulgarnym, agresywnym atakiem na dziennikarzy. Józef Ch. pojawił się w Sądzie Rejonowym w Łańcucie, jak poprzednio razem ze swoją córką Gretą, z którą ma dwóch synów. Razem też wyszli z sali na przerwę i stanęli w bocznym korytarzu. Gdy dziennikarze podeszli do mężczyzny, rzucił się na nich rozjuszony. Zaatakowana przez niego reporterka z Radia Rzeszów schowała się za kolegą z TVN-u. Wtedy oskarżony rzucił się na niego z pięściami i próbował wyrwać mu kamerę. Rozjuszony potwór - Zabiję cię! - krzyczał rozwścieczony. - Jestem osaczony! Bez przerwy tylko pokazujecie moją twarz! To jest normalne?! Po co wywlekacie takie podłe sprawy?! - wrzeszczał. Rozjuszony Józef Ch. w pewnym momencie chwycił gaśnicę i zamierzył się nią na dziennikarzy. Uspokoił się dopiero wtedy, gdy pod drzwiami pojawił się funkcjonariusz policji. Będzie kolejna rozprawa Oczekiwany przez wszystkich wyrok nie zapadł na trzeciej już rozprawie utajnionego procesu. Sędzia przesłuchał jedynie pięciu biegłych. - Proces został przerwany do 5 grudnia, bo nie stawił się świadek, Marcin Ch., syn oskarżonego, za co dostał karę pieniężną. Strony zapowiedziały też, że złożą dodatkowe wnioski dowodowe - informuje sędzia Waldemar Możdżeń. Dowodem kazirodczego związku Józefa Ch. i jego córki mają być synowie osiemnastolatki. Badania DNA potwierdziły w 99 procentach ojcostwo mężczyzny, który współżył z Gretą od kilku lat. O przerażającej historii policję powiadomiła starsza siostra dziewczyny, która była świadkiem jej koszmaru. Ojciec i rodzeństwo do dziś mają do niej ogromny żal, że "doniosła" i zmarnowała Józefowi Ch. życie. Józefowi Ch. i jego córce grozi kara do 5 lat więzienia, bo, jak ustaliła prokuratura, do kazirodczych kontaktów dochodziło za jej zgodą. Greta nadal mieszka z ojcem. Dzieci, które są owocem kazirodczego związku, przebywają w placówce opiekuńczo-wychowawczej w Rzeszowie. URSZULA PASIECZNA